BJKlajza
Przedmieście kiczu - Koniec lata
z pajdą prawdziwego chleba a tu tylko piana
z kufla ze słonym posmakiem czyjejś rosy wrześniowej
pszczoły staruszki błąkają się bez celu ryczą jelenie
a nić za nicią na wietrze niesie maleństwo nieszkodliwe
jeszcze dzień góra kilka i pierwsze klony złociście rozświetlą
docieplone kwadraciki i wieczorną porą kiedy już pójdziesz
spać zagra ci na skrzypcach za okruszek świerszcz
w szybie wentylacyjnym wrony już stadnie odlatują
a wróbla nie uświadczysz i ta zieleń coraz bardziej zgniła
mgła pasmami jak zorza przemieszcza się nad niezaoranym
ścierniskiem gdzie żurawie co wieczór wrzeszczały na siebie
lis przemykał ukradkiem a piana wciąż wylewała się z kufla
jednego po drugim
Ilość odsłon: 1061
Komentarze
Konto usunięte
lipiec 06, 2017 21:02
Dzisiaj nie Błażej, jakoś tak nie bardzo :) Pozdrawiam.
Konto usunięte
lipiec 06, 2017 17:15
Przedmieścia kiczu? - Może i? - Ale końcówka kieruje patrzenie na wiersz w zupełnie innym kontekście.
Pozdrawiam.