x l a x
mówiłem ci, że to płomień wewnętrzny
chyba zaczęło się od fascynacji skórą pleców
potem przyszła kolej na szyję i palce. głowę.
zawsze, gdy Słońce zapada się w Ziemi
przytuleni czytamy kroniki Raymonda d'Aguilers
nieznaczny ruch pulsu na skroniach i ustach
na ulicach leżały sterty głów, rąk i stóp. Jedni
zginęli od strzał lub zrzucono ich z wież; inni
torturowani kilka dni zostali w końcu żywcem
spaleni
ostatnio bywasz w innym ciele, w innym mieście
patrząc mi w oczy widzisz tylko ścianę za mną
przygarniam ci niebo otaczającym ramieniem
wybierasz chmury i błyskawice - znowu płoniesz
czekamy na deszcz, co zmywa marę i gasi pożogę
furda te nasze skrycie niewypowiedziane herezje
jutro będziemy żegnać Giordano na campo dei fiori
obiecałeś powstrzymywać łzy
Komentarze
Konto usunięte
lipiec 08, 2017 00:33
moźe nie do końca wiem o czym mówi każde słowo tego wiersza, ale jest piękny, niezwykły klimat
zatrzymałam tu się na długo