x l a x
mówiłem ci, że to płomień wewnętrzny
chyba zaczęło się od fascynacji skórą pleców
potem przyszła kolej na szyję i palce. głowę.
zawsze, gdy Słońce zapada się w Ziemi
przytuleni czytamy kroniki Raymonda d'Aguilers
nieznaczny ruch pulsu na skroniach i ustach
na ulicach leżały sterty głów, rąk i stóp. Jedni
zginęli od strzał lub zrzucono ich z wież; inni
torturowani kilka dni zostali w końcu żywcem
spaleni
ostatnio bywasz w innym ciele, w innym mieście
patrząc mi w oczy widzisz tylko ścianę za mną
przygarniam ci niebo otaczającym ramieniem
wybierasz chmury i błyskawice - znowu płoniesz
czekamy na deszcz, co zmywa marę i gasi pożogę
furda te nasze skrycie niewypowiedziane herezje
jutro będziemy żegnać Giordano na campo dei fiori
obiecałeś powstrzymywać łzy
Komentarze
Toya
lipiec 21, 2017 22:36
Świetny.
Konto usunięte
lipiec 21, 2017 22:35
fascynacja drugim człowiekiem
i oddalenie, niepokój - ten wewnętrzny ogień, ktory bywa, że gasimy
nie palmy na stosach naszych marzeń, ideałów
dzięki metaforyce związanej ze wspomnianym Giordano Bruno i kronikami Aguilera wiesz nabiera dodatkowej głębokiej wymowy.
Wróciłam pod ten wiersz i nawet jesli widzę coś innego niż Autor chciał przekazać
nadal uważam, że to pełen głębi, poruszający wiersz.
x l a x
lipiec 21, 2017 21:11
Jeśli nie wiesz, kto to był Giordano Bruno, jeśli nie wiesz, jak zmarł, jeśli kompletnie nie znasz historii w zarysie, jeśli nie byłeś w Rzymie, to mi pozostaje opuścić witki ;-) A poza tym wystarczy czytać ze zrozumieniem
Krzysztof
lipiec 21, 2017 18:56
Żadne to wytłumaczenie, bo jeżeli by nie było internetu to nie było by wujka, i co wtedy? ciotka nie pomoże, kiedyś nie było wujków, jeszcze całkiem niedawno a wiersze dało się rozumieć, nieprawdaż, więc nie zasłaniaj mi się tu wujkiem, chyba że piszesz dla kota :)
Leszek.J
lipiec 21, 2017 18:29
Są iskry i jest żar, pięknie opisane.
Pozdrawiam
lu*
lipiec 21, 2017 17:38
Wiem :) Zdrowie oczywiście najważniejsze! Tak.
I jeszcze śpasowanie :)
x l a x
lipiec 21, 2017 17:13
Treść raczej nie jest enigmatyczna, a jeśli już, to zawsze jest wujek google ;-) Pozdrowienia przekazałem kotu. Lucyno, twoje komentarze jak zwykle są nie do podrobienia; miło, że cię uszczęśliwiłem ;-) jak pragnę zdrowia
lu*
lipiec 20, 2017 18:34
Chciałabym tylko powiedzieć, że to cudny Wiersz. Nawet jak nie wiem o czym, to wiem o Czym! I to mnie uszczęśliwia!
Krzysztof
lipiec 20, 2017 18:24
Nie bardzo kumam o czym to jest, taki przegadaniec raczej o niczym, pozdrów kota :)
Janusz.W
lipiec 20, 2017 12:37
dobra robota M pozdrów kota)))):-)