Konto usunięte
Kieszonkowy artysta
Żyłem w patologi na tyle długo, że przestała się całkowicie dawać we znaki.
Nie. Nie opuściłem rodzinnego domu. Nie zostałem w nim kolejnym z rodziny.
Chociaż życie nie jest mi na rękę, zamykam je w dłoni.
Językiem potrafi wypalić każdą kartkę zapisaną wersami.
Brzemienne frazy rodzą człowieka. Myśli są brzemieniem, ukryte pomiędzy wersami.
Żniwa zniczy w cmentarnej alei. Wierzba wysoko płacze.
Wiatr zmienia oddech w parę. A ja? Spaceruję z rękami w kieszeni.
Wtedy łatwiej jest przestać myśleć.
Ja. Kieszonkowy artysta.
Ilość odsłon: 1241
Komentarze
Konto usunięte
sierpień 10, 2017 20:16
Miło, dzięki :)
Konto usunięte
lipiec 15, 2017 13:36
Spaceruję z rękami w kieszeniach.
Czyli <<Obłok w spodniach<<
- Ja kieszonkowy doliniarz.
4+ w skali 5.
Konto usunięte
lipiec 15, 2017 12:03
jestem miło zaskoczony pozytywnym odbiorem wiersza. dziękuje i pozdrawiam
Joanna-d-m
lipiec 10, 2017 12:51
Poza "brzenienne" i "brzemieniem" - zbyt blisko siebie /ale to tylko ja, być może inni wogóle nie zwrócą na ten niuans uwagi/ a tak to wszystko mi się tu podoba i właściwie uwag tylko tyle ode mnie.
Jest ładnie i ten tytuł... naprawdę jest ciekawie.
Pozdrawiam
Krzysztof
lipiec 10, 2017 11:28
Bardzo dobra poezja, pozdr
Konto usunięte
lipiec 09, 2017 14:07
Przeczytałam z przyjemnością :-) biorę trzecią strofę z powodu wierzby i cmentarza ... w takim miejscu najlepiej wspominać . Pozdrawiam serdecznie :-)
ag01
lipiec 09, 2017 12:25
Podoba mi się :)
A dla mnie właśnie ta pierwsza jest dobra :)
Fajnie Cię tu widzieć :)
Konto usunięte
lipiec 09, 2017 10:21
Według mnie, pierwsza zwrotka niepotrzebna. Reszta jest o.k. Ładne bez tej pierwszej.
Pozdrawiam.
Ronin
lipiec 09, 2017 10:18
Dla mnie jest świetnie. Może jakaś kosmetyka nie zaszkodzi, ale jest todobry tekst.