Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Żyłem w patologi na tyle długo, że przestała się całkowicie dawać we znaki.
Nie. Nie opuściłem rodzinnego domu. Nie zostałem w nim kolejnym z rodziny. Chociaż życie nie jest mi na rękę, zamykam je w dłoni. Językiem potrafi wypalić każdą kartkę zapisaną wersami. Brzemienne frazy rodzą człowieka. Myśli są brzemieniem, ukryte pomiędzy wersami. Żniwa zniczy w cmentarnej alei. Wierzba wysoko płacze. Wiatr zmienia oddech w parę. A ja? Spaceruję z rękami w kieszeni. Wtedy łatwiej jest przestać myśleć. Ja. Kieszonkowy artysta.

Ilość odsłon: 1241

Komentarze

Konto usunięte

2-32-32-32-3

sierpień 10, 2017 20:16

Miło, dzięki :)

Konto usunięte

2-3

lipiec 15, 2017 13:36

Spaceruję z rękami w kieszeniach.
Czyli <<Obłok w spodniach<<
- Ja kieszonkowy doliniarz.

4+ w skali 5.

Konto usunięte

2-32-32-32-3

lipiec 15, 2017 12:03

jestem miło zaskoczony pozytywnym odbiorem wiersza. dziękuje i pozdrawiam

lipiec 10, 2017 12:51

Poza "brzenienne" i "brzemieniem" - zbyt blisko siebie /ale to tylko ja, być może inni wogóle nie zwrócą na ten niuans uwagi/ a tak to wszystko mi się tu podoba i właściwie uwag tylko tyle ode mnie.
Jest ładnie i ten tytuł... naprawdę jest ciekawie.

Pozdrawiam

lipiec 10, 2017 11:28

Bardzo dobra poezja, pozdr

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-3

lipiec 09, 2017 14:07

Przeczytałam z przyjemnością :-) biorę trzecią strofę z powodu wierzby i cmentarza ... w takim miejscu najlepiej wspominać . Pozdrawiam serdecznie :-)

lipiec 09, 2017 12:25

Podoba mi się :)
A dla mnie właśnie ta pierwsza jest dobra :)

Fajnie Cię tu widzieć :)

Konto usunięte

2-4

lipiec 09, 2017 10:21

Według mnie, pierwsza zwrotka niepotrzebna. Reszta jest o.k. Ładne bez tej pierwszej.
Pozdrawiam.

lipiec 09, 2017 10:18

Dla mnie jest świetnie. Może jakaś kosmetyka nie zaszkodzi, ale jest todobry tekst.