Krzysztof
Obłąkana - za bramą w Kobierzynie
Rozmazane latarnie na szybie
lęk w deszczu drzemie leniwie
a ty nosisz oczy zdziwione
smutne jak grzech pierworodny
palcem bezmyślnie próbujesz
zacerować życie na nowo
z zatrzaśniętej klatki wyfrunąć
przed rozpaczą zamknąć drzwi
lęk łzą po szybie spłynął
a szczęście wciąż z ciebie drwi
Wiersz z poemy
Ilość odsłon: 2664
Komentarze
Konto usunięte
lipiec 10, 2017 13:21
A jednak Zakład Psychiatryczny
Konto usunięte
lipiec 10, 2017 13:20
Taki lekko rymowany :-) płynie i zatrzymuje ... to jest o więźniarce? Nie wiem co jest w Kobierzynie ale tak mi się skojarzyło :-) Pozdrawiam urodziwy chlopcze :-)