point of view
Kwaśne landrynki
Na koniec przed Tobą
wypróżnię kieszenie.
Co innym zostawię,
a co pójdzie w ziemię?
Co dzisiaj spamiętam,
co jutro zapomnę?
Czyja łza choć jedna
przytuli się do mnie?
W ziemi chłodno, cicho,
ciasno i mroczyście,
wilgotne ziarenka
mielą mnie wieczyście.
Odzielą co dobre
od pustki od kości,
od wspomnień dotyku,
nic prócz samotności.
Yorikowe puszki,
puste bombonierki.
Czekając na wieczność
czas wyjadł cukierki.
Ilość odsłon: 1102
Komentarze
Konto usunięte
lipiec 15, 2017 21:27
Twój bohater rozlicza się z padołem ziemskim, opróżnia kieszenie.
Mówię bohater , bo nie lubię słowa Peel=menel.
Dalej zwrotki są zwyczajne, trochę rymowane, trochę nie.
Dolce - vita , ale Memento mori Też.
Leszek.J
lipiec 15, 2017 19:20
Wygląda na ostatnie pożegnanie, ale "mroczyście" to bardzo poetyckie określenie aury "tam" panującej.
Pozdrawiam