Milo w likwidacji
ja z twoim pasterzem / dzień powszedni
po drodze przydarzyła się gwałtowna burza
jedna z tych na długo niezapomnianych
po których nie sposób się odnaleźć
przemilczmy też garderobę
z ulewą spada na nas łaska pańska
zazwyczaj rozbija się drogimi autami korumpując stróżów
porządku pilnują od niechcenia dbając o ciężar i blask mamony
a tej w skarbonce nigdy zbyt wiele
po drodze zdarzyło się coś więcej niż odrobina mszalnego
może szczęść boże sprawi cuda i zapomnę
ja nawet w dolinie zła się nie ulęknę lecz wciąż nie wiem
dlaczego mamy mówić o mnie
są takie momenty że seks z nieznajomym
smakuje lepiej niż świeżo zerwane poziomki
na szczęście każde odchodzi w swoją stronę
nie musimy do tego nawracać
Ilość odsłon: 4009
Komentarze
Lena Pelowska
lipiec 17, 2017 11:36
Nie, po prostu oczekiwałam dobrej puenty. Takie teksty muszą mieć dobrą puentę.
Milo w likwidacji
lipiec 17, 2017 11:33
... bo odczytałaś tylko to, co na powierzchni, samą formułę.
Lena Pelowska
lipiec 17, 2017 11:20
hmmm... napisane rewelacyjnie. przy końcu byłam rozczarowana tematem, seks z nieznajomym, wyeksploatowany jak wiadomo, ale tak ładnie zakończyłeś klamrą "nie musimy do tego nawracać", że jednak jestem na tak.