J_B
Sen o Warszawie
Sen o Warszawie
Mam prawie czterdzieści lat
bluzę z kapturem
piersiówkę w kieszeni
prawie za dużo
żeby zacząć od nowa
Niezdarny ze mnie słoik
jadam w mieście
zamiast podań o pracę wysyłam esemesy
do dziewczyn poznanych w internecie
i w drzwiach lokali przepuszczam
oszczędności na czarną godzinę
tę samą którą od dziecka
straszyły nas nasze babki
Lubię to moje zesłanie
księżyc nad Mokotowem
niebo podziurawione gwiazdami
lubię moją dżinsową kurtkę
obłok pary z ust
dalej robię pięćdziesiąt pompek
Idę z jam session
czołga się ranny
tramwaj
kołami wyklepuje tremolo
- Pod tym domem rozstrzelano dwudziestu
- Do ostatka tej ulicy bronili we wrześniu
Mam prawie czterdzieści lat
i prawie w to nie wierzę
jak nie wierzymy w śmierć
niczym tamci w swą młodość
Trzaska iskra po drucie
kołują przez sen taryfy
czytam z kamieni
me curriculum vitae
Piję za sierpień
za tamtą jesień
listopad
reduty Woli
grudniowy huk motorów
za styczeń marzec kwiecień
rozpacz pod Radzyminem
Chleję za poranki
pod samotną ścianą
krwawe pręgi wieczorów
szklany świt nad Mordorem*
Mam prawie czterdzieści lat
nie mam auta
kredytu we frankach
prawie jestem szczęśliwy
Wczoraj znajomy dentysta
na wszelki wypadek
wyrwał mi ząb mądrości
*Mordor – zwyczajowa nazwa korporacyjnego zagłębia na Mokotowie. Biurowce w rejonie ulicy Domaniewskiej.
Komentarze
J_B
sierpień 23, 2017 01:55
Dziękuję za uwagi i dobre słowo. Zwłaszcza Panu Pawłowi Podlipniakowi. W końcu, człowiek obeznany ze swym fachem. Rzadko piszę wiersze.
Za ten tutaj dostałem nagrodę.
Co do fragmentów:
- pani pozwoli
To taki żart. Ale myślę, że rzeczywiście można go usunąć. Tak też chyba zrobię, zawsze to odchudzi utwór.
Fragment o powrocie z jam session, raczej pozostawię. Po prostu, tak było, kiedy mieszkałem przez kilka miesięcy w Warszawie. Bardzo często wracałem z nocnych lokali, z muzyką na żywo, jazzem, bluesem, funkiem.
Poza tym rozbije to chyba narrację. Tak jak i usunięcie części poświęconej rozstrzelanym i żołnierzom września.
Wówczas strofa o "tamtych niewierzących w swą młodość" stanie się nieczytelna. No i pierwsze co rzuciło mi się w oczy po przyjeździe, to właśnie wszechobecne ślady historii, tablice upamiętniające powstańców, ofiary egzekucji, poległych podczas wszystkich wojen, znanych mi dobrze z książek i lekcji historii.
Może ten czołgający się tramwaj, kapkę efekciarski, ale niech już będzie, jak jest. Wiersz sobie poleży, to się może coś przy nim pomajstruje.
Za to spodobał mi się komentarz odnośnie dentystów sępiących na butelkę, na kaca :)))
Niebo podziurawione gwiazdami. Od kul i pocisków.
Bardzo serdecznie dziękuję. Może będę pisał częściej. Chociaż to bywa ciężka robota.
J_B
sierpień 23, 2017 01:55
Dziękuję za uwagi i dobre słowo. Zwłaszcza Panu Pawłowi Podlipniakowi. W końcu, człowiek obeznany ze swym fachem. Rzadko piszę wiersze.
Za ten tutaj dostałem nagrodę.
Co do fragmentów:
- pani pozwoli
To taki żart. Ale myślę, że rzeczywiście można go usunąć. Tak też chyba zrobię, zawsze to odchudzi utwór.
Fragment o powrocie z jam session, raczej pozostawię. Po prostu, tak było, kiedy mieszkałem przez kilka miesięcy w Warszawie. Bardzo często wracałem z nocnych lokali, z muzyką na żywo, jazzem, bluesem, funkiem.
Poza tym rozbije to chyba narrację. Tak jak i usunięcie części poświęconej rozstrzelanym i żołnierzom września.
Wówczas strofa o "tamtych niewierzących w swą młodość" stanie się nieczytelna. No i pierwsze co rzuciło mi się w oczy po przyjeździe, to właśnie wszechobecne ślady historii, tablice upamiętniające powstańców, ofiary egzekucji, poległych podczas wszystkich wojen, znanych mi dobrze z książek i lekcji historii.
Może ten czołgający się tramwaj, kapkę efekciarski, ale niech już będzie, jak jest. Wiersz sobie poleży, to się może coś przy nim pomajstruje.
Za to spodobał mi się komentarz odnośnie dentystów sępiących na butelkę, na kaca :)))
Niebo podziurawione gwiazdami. Od kul i pocisków.
Bardzo serdecznie dziękuję. Może będę pisał częściej. Chociaż to bywa ciężka robota.
Malesza
sierpień 17, 2017 12:37
Skusiło mnie skojarzenie z piosenką Niemena (jedną z moich ukochanych). Tak, że clickbait Ci wyszedł ;)
Jest w tym klimat, jest kapitalne tremolo tramwaju, znam podobnych dentystów od zębów mądrości, proszą mnie czasem o drobne, kiedy ich suszy. Nie wiem, czy to wiersz, ale nawet jesli koneserzy uznają, że nie, mnie się podobało.
Konto usunięte
sierpień 17, 2017 11:23
niebo podziurawione gwiazdami- to dobra metafora
Paweł Podlipniak - ...
sierpień 17, 2017 10:56
o!
prawdziwe i szczere, coś wreszcie do mnie "gada"
bez:
"- pani pozwoli"
"Idę z jam session
czołga się ranny
tramwaj
kołami wyklepuje tremolo
- Pod tym domem rozstrzelano dwudziestu
- Do ostatka tej ulicy bronili we wrześniu "
do przemyślenia