Brozic
Fijołki
Te fijołki, co mnie nęcą, Te nie siedzą skryte w trawie - Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy Patrzą na mnie tak ciekawie. Spod tej rzęsy, co ocienia Piękniej niźli traw zieloność, W niebieskiego mgle spojrzenia Patrzy na mnie nieskończoność. Niezmierzona, dziwna głębia! W niej się wszystko, wszystko mieści: Wymarzone senne skarby, Czarodziejskich raj powieści. Ale na tych skarbach wróżka Położyła swe pieczęcie, Strzeże ocząt i serduszka Sen cudowny i zaklęcie. I te oczy drzemią jeszcze Otoczone tajemnicą, Choć z nich czasem błyśnie promień Jedną, wielką błyskawicą. Spod spuszczonych skromnie powiek Widać jakby jutrznię nową... O, szczęśliwy stokroć człowiek, Kto odgadnie zaklęć słowo! szczęsny, komu się otworzą Pełne blasku i pieszczoty! - Wędrowałbym na skraj świata, Byle znaleźć ów klucz złoty. O fijołki! lube, zdradne! Troska dręczy mnie surowa - Bo ja zginę i przepadnę, Nie znalazłszy zaklęć słowo.
Ilość odsłon: 1251
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.