Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

coś zalęgło się w głowie
może ćmy rozkochane w żarówkach
łopoczą skrzydłami aż sypie się łupież
i śnieg śnieg krzyczą przechodnie
nadstawiając dłonie by zaspokoić głód
przyrośnięty do spojrzeń
nie pozwala się odwrócić

twarze giną w zamieci
i nie sposób dopasować do głosów
imion po przodkach czy innych świętych
gdy kolejna noc gasi światło
ukryte w lodówce gdzie chłód
z niedotkniętych obłędem planet
skrapla się na ściankach

i można to sprawdzić na opuszkach 
przenieść do ust później zmarznąć
po ostatnią komórkę

Ilość odsłon: 2678

Komentarze

lipiec 22, 2017 18:25

wybacz napisałem po ichniemu

lipiec 22, 2017 18:25

coś zalęgło się w głowie
ćmy rozkochane w żarówkach
łopoczą skrzydłami aż sypie się łupież

w śniegu krzyczą przechodnie
nadstawiając dłonie by zaspokoić głód
przyrośnięty do spojrzeń
nie odwróci uwagi od śmierci

twarze giną w zamieci
i nie sposób dopasować do głosów
imion przodkach czy świętych

gdy kolejną nocą gaśnie światło
ukryte w lodówce
gdzie chłód z obłędem nieskażonych planet
skrapla się na ściankach

możesz to sprawdzić na opuszkach
przenieść do ust później zmarznąć
po ostatnią komórkę

Konto usunięte

2-22-22-22-22-22-22-22-22-2

lipiec 22, 2017 18:16

tylko "opuszki" mi przeszkadzają, bez nich tez wiadomo o co chodzi

podoba mi się bardzo

Malutki błąd koleżance się wkradł w odpowiedzi na komentarz;) raczej powinno być napisane MISZCZU:)))) acha i cudzysłów jak najbardziej jest stosowny;)

lipiec 22, 2017 16:21

Tomku - a ja tak lubię ten fragment:(
Dziękuję.

Pawle, Mithril - daliście do myślenia. Rozważę Wasze sugestie. Dzięki za wgląd i czas spędzony nad tekstem.

lipiec 22, 2017 09:10

"(…)
może ćmy rozkochane w żarówkach łopoczą
skrzydłami aż sypie się łupież i śnieg

śnieg
krzyczą przechodnie nadstawiając dłonie [a]by
zaspokoić głód przyrośnięty do spojrzeń
nie pozwala się odwrócić

giną >twarze< w zamieci
i nie sposób dopasować do głosów imion
po przodkach czy innych świętych gdy kolejna
noc gasi światło ukryte w lodówce
gdzie chłód z niedotkniętych obłędem planet
skrapla się na ściankach i można
to sprawdzić

przenieść [palcami] do ust
później z[a]marznąć
po ostatnią komórkę"


na ten.......................................przykład

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

lipiec 22, 2017 08:28

"głód przyrośnięty do spojrzeń"

nad tym jeszcze pomyślał

"twarze giną w zamieci
i nie sposób dopasować do głosów
imion po przodkach czy innych świętych"

hmm
albo wyrzuciłbym "twarze giną w zamieci" i od tego zaczął drugą strofę, albo sam nie wiem... moim zdaniem jest czegoś za dużo.

może tak?

twarze giną w zamieci


coś zalęgło się w głowie
może ćmy rozkochane w żarówkach
łopoczą skrzydłami aż sypie się łupież
i śnieg śnieg krzyczą przechodnie
nadstawiając dłonie

kolejna noc gasi światło
ukryte w lodówce gdzie chłód
z niedotkniętych obłędem planet
skrapla się na ściankach

można to sprawdzić na opuszkach
przenieść do ust
później zmarznąć
po ostatnią komórkę


to jest dobry wiersz, który zatrzymuje na dłużej.








Konto usunięte

2-4

lipiec 22, 2017 07:50

Moim zdaniem z tymi *niedotkniętymi obłędem planetami, to trochę przesadziłaś. Reszta - niczego sobie.
Pozdrawiam.

lipiec 21, 2017 23:16

Czekałam na Cię*, Krzysiuniu:) Może to i gniot, ale przynajmniej mam w sobie na tyle kultury i odwagi, żeby nie blokować ewentualnej krytyki. W przeciwieństwie do Ciebie, "Mistrzu" :)

lipiec 21, 2017 23:08

O czym to jest? i taki powinien być tytuł tego gniota, pozdr