PaNZeT
Inspirowane wierszem R. Lowella - "Skunk hour"
W „Godzinie Skunksa” Robert Lowell
pisał o pewnej starszej damie, która mieszkała jak Spartanie;
wśród stadka owiec gdzieś na wyspie.
Syn był biskupem, a arendarz
był nawet członkiem miejskiej rady,
lecz ona - w dementywnym stanie.
Pragnęła w głębi duszy wielkopańskiej;
(od tego można nieźle zgłupieć -
wszak żyła w czasach wiktoriańskich),
wszystko, co jest na wyspie - kupić,
by potem patrzeć jak bezpańskie
domy przyroda ukatrupi.
A gdy się sztormów zaczął sezon,
z wyspy rezydent zwiał - milioner,
który przyjeżdżał tutaj latem i ją rozjeżdżał cadillakiem.
Wóz w ramach aukcji kupił stary
poławiacz krabów, który łapska miał czerwone,
bo zwijał nimi grot, bom oraz bezan.
Został na wyspie - to się ceni
sklepikarz z duszą artystyczną,
który z fantazją godną ciecia, swój sklep rybacką stroił siecią,
bo „żyłkę” miał marynistyczną -
w sklepie sprzedawał różne „śmieci”,
lecz marzył, żeby się ożenić.
A i poeta, Robert Lowell
Swym Fordem kiedyś zdobył wzgórze
żeby podglądać okolicznych
mieszkańców wyspy; w ich naturze
był seks w plenerze - nie tradycyjny, lecz tantryczny,
bo: „nothing to do ? - make love ... oh, well.”
Słuchając radia pan poeta
jakoś zamyślił się przypadkiem
nad kwestią śliską niczym piskorz, czy węgorz - po angielsku - eel,
jaki ma człowiek w życiu cel? Przypadkiem stworzył też zagadkę,
i tak ją spisał: „I myself am hell;
nobody’s here ...” Lecz co do tego ma kobieta
- arystokratka z pierwszej zwrotki ?
W sumie, to mi wiadomo tyle,
że przez ambicje tej bigotki zaczęły krążyć głupie plotki,
jakoby nasz półwysep Hel
miał spory kłopot z tym babsztylem,
bo rzekła” „Well ... let’s go to Hel”. O Jezu słodki !
Co w związku z tym się wydarzyło ?
Lowell napisał wierszyk o tym, wychodząc raczej na idiotę,
bo zmieszał w nim jak w jakimś tyglu tę damę, strusia, skunksa, owce
i wszystko mu się popieprzyło.
A w wierszach chodzi o prostotę,
zamiast prowadzić na manowce.
Więc niech to będzie mój przyczynek:
w niniejszym wierszu mam na celu ostrzec, że w kwestii kupna Helu
stan rzeczy mocno śmierdzi patem,
bo jeździ tam na wypoczynek
Jarosław K. i kot, i jeszcze im podobnych wielu.
A zatem skończmy z tym tematem
Komentarze
PaNZeT
lipiec 26, 2017 12:00
- wcale nie ...
Lena Pelowska
lipiec 26, 2017 11:57
Czyli jeszcze trudniej. :)
PaNZeT
lipiec 26, 2017 11:55
- ale to tutaj, to raczej tylko komentarz do trudnego wiersza ... do tego komentarz dość ironiczny ...
Lena Pelowska
lipiec 26, 2017 11:49
Bo porywasz się na takie trudne wiersze. :)
PaNZeT
lipiec 26, 2017 11:43
- eeechchch ... wiedziałem, że tak będzie :(((