Brozic
Głos wołjący na puszczy
Czasami doleci z burzą Do uszu bezmyślnej tłuszczy, Do wodzów, co kłamstwu służą, Głos wołający na puszczy. Grozą przenika ich serca: Niejeden porzuca łoże, Drży jak schwytany morderca, Lecz przestróg pojąć nie może. Niezrozumiałym jest dźwiękiem Głos wołający w pustyni, Śpią dalej na łożu miękkiem... I nikt pokuty nie czyni.
Ilość odsłon: 1179
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.