Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


rozostrzają się wspomnienia
klon przenika kasztan
mieliśmy tam swoje gałęzie
rosły z nami strząsając
nieostrożnych wspinaczy

pory roku uporczywie
sklejają się w krótsze i dłuższe lata
dwa czerwce dopadły mnie w czwartek
wspomnieniem kwaśnych papierówek i zielonego agrestu
nie wiem który był pierwszy
w ciszy czekają pod powiekami na przyznanie kolejności

w piątek pokłóciłem się z sobą o kolor roweru
tego na którym robiłem wyprawy za miasto
był jasno zielony
albo niebieski
na pewno miał niewygodne siodełko

w piaskownicy
coraz więcej dłoni z wiaderkami
foremkami z własnym kształtem

nadal zadzieram głowę wysoko
chmury chmurzą ciemniej
tylko obłoki zjadają obłoki
jak dawniej
Ilość odsłon: 970

Komentarze

lipiec 30, 2017 08:51

Przypomniał mi się obraz "Kanibalizm jesieni" Salvadora Dali, na zasadzie skojarzenia tytułu i tych pór roku, które "uporczywie sklejają się..."
Jest w tym wierszu swoisty, ciepły humor, który bardzo mi odpowiada.

lipiec 30, 2017 00:23

I ja się zaczytałam. Z podobaniem oczywiście.
Pozdrawiam:)

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-3

lipiec 29, 2017 23:27

Zaczytałam się Tomku :-)

lipiec 29, 2017 23:11

Podoba mi się.

lipiec 27, 2017 20:14

Tak to jest w życiu, czasami oglądamy się za siebie, jak tutaj. Wiersz oceniam ze wskazaniem.
Pozdrawiam