Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

czasami siadasz bezmyślnie wpatrując się w gdziekolwiek
piana cieknie po brodzie jak zwierzęciu w ostatniej fazie
i nie ma komu zaszczepić albo trzasnąć w pysk i ocucić
wścieklizna to jednak meczące zajęcie szczególnie w upał

albo podczas zamieci wzrok szklisty z nosa sople do pasa
worek mięsa na dwóch łapach przygarbiony jak znajomy 
dzwonnik dźwigasz ten swój bagaż nie wiadomo po jaką 
cholerę dokąd i czy cokolwiek gdziekolwiek jakkolwiek
stanie się na końcu może tylko nic nie znaczące the end 

zaliczysz którąkolwiek z braku laku dobry nawet kit
nie zapamiętasz bezmyślnie wytrzesz pianę z mordy
tej metaforycznej zdawkowe zdzwonimy się może
a baby zostanie wyskrobane poza granicami norm
przyjętych ciążących niczym krzyż pierwszej komunii

beznamiętnie przewijasz klatka po klatce własne życie
a widzisz naczelną małpę z pianą na brodzie której 
nie ma kto strzelić w łeb żeby się nie męczyła za bardzo
nim zdechnie wpatrując się w hipotetyczne gdziekolwiek
Ilość odsłon: 1175

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.