lu*
hej
kto mnie widzi już wie
nie wystarcza przestrzeni oddechom
zaciągam się powietrzem jak stary ćpun
szepcząc jeszcze jeszcze jeszcze
nie wystarcza pieśni moim włosom
wirują na wietrze kłębowiska
burych snów odwiecznych tęsknot
kobieco kobieco kobieco
nie wystarcza iść biegnę
antylopa snów na jawie
która kojarzy mi się z pewną piwnicą w Juszczynie
i nie wiem czemu nie wiem
nie wystarcza cierpieć ginę
w ciasnoprzestrzennej bitwie
mętne są słońca słone księżyce
kiedy staję na stosie potępionych
przez kogo przez kogo przez
kto mnie słucha już wie
o nie przetartych szlakach słów westchnień
kto mnie słucha ten słyszy
i szumi razem ze mną ten
którego ucho zamykam w dłoni
mój mój mój
wszystko mieć nic mieć
bez różnicy być
jak ptak słońce Stachura
albo jeszcze wyżej
hej jak anioł!
Ilość odsłon: 2772
Komentarze
x l a x
sierpień 03, 2017 23:01
Lucyno, jak coś fajnego napiszesz, to daj znać, a przylecę ;-)
lu*
sierpień 03, 2017 16:40
"Maleszowa interpretacja" bardzo mi się podoba, jeszcze będą się o nią bić zapaleńcy:)))
Wybacz wariatce, ta peelka zawsze przesadza, wyolbrzymia, jakbyś widziała jej włosy, nie zwróciłabyś zupełnie uwagi na stosy:))) Ale ja ją lubię :)))
Będę czekać niecierpliwie na Maleszową interpretację pod kolejnymi wybrykami mojej znajomej:)
Malesza
sierpień 03, 2017 11:26
Lu, z przyjemnością przeczytałam, choć jedna rzecz mi zgrzytnęła troszkę, chodzi o stos potępionych, strasznie szumnie się przez niego zrbiło i klimat gdzieś prysł w tym momencie.
Poza tym widzę tu swoiste "chcę, ale wiem czym to grozi". Wybacz dziwną, maleszową interpretację. Ja tu nowa i malutka;) ale zawsze Pozdrowiecka.