Brozic
Jedna chwila
Zobaczyłem ją tylko na chwilę I już pewnie nie ujrzę jej więcej: Dziwny los W moich piersiach wstało pragnień tyle, Moje serce zabiło goręcej Na jej głos. A jednakże zostanę nieznany, Nie wywołam żadnego wspomnienia, Ani łzy, I nie wiedząc, czy byłbym kochany, Nieziszczone uniosę pragnienia, Próżne sny. Gdym ją ujrzał, myślałem, że ona Przyjdzie do mnie, z anielskim spojrzeniem Zwróci twarz I wyciągnie ku mnie swe ramiona Mówiąc: "Jestem twoim przeznaczeniem - Wszak mnie znasz?" I myślałem, że przed nią uklęknę, I zawołam w nadziemskiej ekstazy Słodkim snie: "Jesrem wszystkim, co dobre i piękne, Ja cię kocham nad wszystkie wyrazy, Kochaj mnie!" Lecz złudzenie moje krótko trwało, Poszła dalej, zimno, obojętnie: Próżnom drżał. Nie widziała, co się ze mną działo, Nie przeczuła, żebym dla niej chętnie Życie dał. I zniknęła, jak w sennym marzeniu, A jam jeszcze w naszych uczuć wierzył Cichy ślub, Bom w tym krótkim przelotnym widzeniu Długie lata słodkich wzruszeń przeżył U jej stóp/
Ilość odsłon: 1253
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.