Czorcik
Kot Eulalii
Eulalia pieściła futerko kociątka
i smakowała ciepło promieni słonecznych
wślizgujących się przez kratownicę okien.
Kot przesyłał jej letni pocałunek nieba.
Wierzyła szczerze,mocno, że jasny czas lata,
kocie pląsy, mruczenie cieplutkiego ciałka
poprawi humor Bogu a jej, służebniczce
doda sił do wznoszenia hymnu o Naturze.
Wiatr podrywa ku drzewom uprane habity;
bezcielesność ich cieni migocze na szybie.
A żałobna gra dzwonów, "pokutuj niebożę",
schyla welon ku ziemi. Matko, czy tak trzeba?.
Ilość odsłon: 1119
Komentarze
Mithril
sierpień 09, 2017 07:03
...żenujący, z naciąganą "liryką" szkółkoniedzielnizm - takie bajdurzenie na potrzebę szkła, acz w KGW zapewne się wyniesie
Lena Pelowska
sierpień 08, 2017 08:45
Ciekawy tekst, powtórzę za Maleszą. Jest subtelny, czytając go należy wejść w tę subtelność i wyostrzyć zmysły. Podoba mi się. Pozdrawiam
Malesza
sierpień 08, 2017 08:31
Ciekawy tekst, niby niewinny, a... zmysłowy. Do tego bardzo ważne pytanie na koniec.
Pozdrawiam ciepło ;)