Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Eulalia pieściła futerko kociątka
i smakowała ciepło promieni słonecznych
wślizgujących się przez kratownicę okien.
Kot przesyłał jej letni pocałunek nieba.

Wierzyła szczerze,mocno, że jasny czas lata,
kocie pląsy, mruczenie cieplutkiego ciałka
poprawi humor Bogu a jej, służebniczce
doda sił do wznoszenia hymnu o Naturze.

Wiatr podrywa ku drzewom uprane habity;
bezcielesność ich cieni migocze na szybie.
A żałobna gra dzwonów, "pokutuj niebożę",
schyla welon ku ziemi. Matko, czy tak trzeba?.


Ilość odsłon: 995

Komentarze

sierpień 09, 2017 07:03

...żenujący, z naciąganą "liryką" szkółkoniedzielnizm - takie bajdurzenie na potrzebę szkła, acz w KGW zapewne się wyniesie

sierpień 08, 2017 08:45

Ciekawy tekst, powtórzę za Maleszą. Jest subtelny, czytając go należy wejść w tę subtelność i wyostrzyć zmysły. Podoba mi się. Pozdrawiam

sierpień 08, 2017 08:31

Ciekawy tekst, niby niewinny, a... zmysłowy. Do tego bardzo ważne pytanie na koniec.
Pozdrawiam ciepło ;)