Ada
Przejście
Gdy zamknę oczy dostrzegam więcej;
tym razem czarna plama nie od razu
układa się w obraz. Oddycham
światłem - przychodzi chwila.
Spieszę się,
niebawem wszystko zniknie
za kolejnym rogiem: tłum, miasto,
tak dobrze znane ciepło dłoni.
Znajomy zbiór dźwięków, zapachów
przybliża się i oddala.
Dobrze, że nadal jesteś chłopcem
buszującym w zbożu.
ja też nie stałam się kimś innym.
Zatrzymanie nie przynosi ulgi.
tym razem czarna plama nie od razu
układa się w obraz. Oddycham
światłem - przychodzi chwila.
Spieszę się,
niebawem wszystko zniknie
za kolejnym rogiem: tłum, miasto,
tak dobrze znane ciepło dłoni.
Znajomy zbiór dźwięków, zapachów
przybliża się i oddala.
Dobrze, że nadal jesteś chłopcem
buszującym w zbożu.
ja też nie stałam się kimś innym.
Zatrzymanie nie przynosi ulgi.
Ilość odsłon: 1244
Komentarze
Ada
sierpień 11, 2017 00:37
Dobre, dobre, ale nie wziąłeś poprawki na chińskie jaja. Dzięki za wgląd - pozdrawiam:)
Konto usunięte
sierpień 11, 2017 00:31
widzę zamknięcie młodości w jajku, nie zwracając uwagi na płynący Czas. A wszystko jest osadzone tu i tera, nie tu i x-lat temu.
jajko zgniło dawno, taka rola leżących zbyt długo jajek.
Mądry tekst, wg mnie.
Pozdrawiam.
Ada
sierpień 10, 2017 23:37
Dziękuję Malesza za komentarz. Jest w nim dużo prawdy.
Malesza
sierpień 10, 2017 09:00
Jakiś czas temu widziałam film Wajdy, Powidoki właśnie. Strzemiński pisał i mówił jak natchniony poeta.
Ale u Ciebie chodzi o obraz, który podśwaidomie sobie np. wyświwtlam w głowie, kiedy jest mi dobrze, wtedy widzę tę ciemną stronę, przemijanie, bezsens.
To w tym wierszu wyczytałam, a możd chciałam wyczytać.
Pozdrowiecka jestem ;)