Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



rodzi iryzujące reakcje na dotyk

ciągle chłodnego wnętrza czyimiś palcami.

pozwoliła im słuchać szumu czystej wody

nim z aragonitowych powłok je wyrwali.

 

a potem gasi tęczę obojętnym wzrokiem

i bez mrugnięcia powiek zostawia pod bramą,

zapala papierosa. czasami szerokiej

drogi życzy i znika. pod wiatr się turlają

 

w słońcu, w deszczu, bez czepka (w czepku urodzonym

nie przestają lśnić oczy) połysk matowieje.

nietulone, zmarznięte lecą prosto w ogień

z nadzieją, że odnajdą tam miejsce na perłę.

 



Ilość odsłon: 1148

Komentarze

sierpień 11, 2017 19:40

mars :)) dzięki, że wpadłeś, następny napiszę w ten deseń właśnie :)))... no gdzie Ty widzisz te mądre słówka? o aragonit chodzi? :) pozdrawiam

sierpień 11, 2017 19:00

Ach, te 'mądre' słówka - nie wiem, o co tu chodzi. Równie dobrze mogłaś napisać, że ferszlus roztrajbowany i ryksztosuje, a bez holajzy ani rusz...

sierpień 11, 2017 17:59

Dzięki. Anno, za odwiedziny :) a słówko...pytać nie musisz, nie ja je wymyśliłam ;) pozdrawiam

sierpień 10, 2017 17:04

aragonitowych biorę to słówko, jeśli pozwolisz, fajne choć długie dosyć:)

sierpień 10, 2017 07:16

Dziwna - cieszę się, że zajrzałaś. Dziękuję za komentarz i wnikliwe czytanie. Moim zdaniem czasy są ok - ten poród w pierwszym wersie jednak zmienia sytuację i czas "przed" na przeszły...ale być może się mylę .
Pozdrawiam ciepło :)

sierpień 09, 2017 23:18

Doroto, jak zwykle, bardzo ciekawie opowiadasz.
Podoba się.
Tylko coś mi w pierwszej zwrotce zgrzytają te czasy, pomieszane - teraźniejszy z przeszłym. "rodzi" a następnie "pozwoliła".
Ja bym pewnie zsynchronizowała w czasie.
Ale może coś źle czytam?
Pozdrawiam serdecznie:)