BJKlajza
antecedentny
wstajesz rano zanim ptaki rozbudzą okolicę
popijasz krystalicznie czystą wodą suplement
jakiś niedogaszony pet ćmi się jeszcze dogorywa
niespiesznie jakby w ostatnim tchnieniu chciał
dopowiedzieć historię którą zapomina – natręt
jeden nie pozwala odlecieć w nieokreślone
bzyczy za uszami a może to nakrętka w butelce
przepuszcza na pasach pieszego niczym zombie
po bułki do sklepu taki wyuczony odruch – stojak
prosi o pięć złotych a to nie jest nawet monopolowy
dzień w dzień taki sam z rozczochranym zarostem
nijako mruga i wyciąga dłoń a ty wstajesz rano zanim
ptaki rozbudzą okolicę i myślisz że pierwszy raz
widzisz otaczające cię nic – wielką mistyfikację
iluzję odbijających się fal taką samą jak wczoraj
jak przedwczoraj i zaprzeszłe – więc kładziesz bilon
na wyciągniętej dłoni na tej szarej od życia skórze
bezmyślnie odchodzisz nie bacząc na to jak
podąża za tobą historia z niedopalonego peta
popijasz krystalicznie czystą wodą suplement
jakiś niedogaszony pet ćmi się jeszcze dogorywa
niespiesznie jakby w ostatnim tchnieniu chciał
dopowiedzieć historię którą zapomina – natręt
jeden nie pozwala odlecieć w nieokreślone
bzyczy za uszami a może to nakrętka w butelce
przepuszcza na pasach pieszego niczym zombie
po bułki do sklepu taki wyuczony odruch – stojak
prosi o pięć złotych a to nie jest nawet monopolowy
dzień w dzień taki sam z rozczochranym zarostem
nijako mruga i wyciąga dłoń a ty wstajesz rano zanim
ptaki rozbudzą okolicę i myślisz że pierwszy raz
widzisz otaczające cię nic – wielką mistyfikację
iluzję odbijających się fal taką samą jak wczoraj
jak przedwczoraj i zaprzeszłe – więc kładziesz bilon
na wyciągniętej dłoni na tej szarej od życia skórze
bezmyślnie odchodzisz nie bacząc na to jak
podąża za tobą historia z niedopalonego peta
Ilość odsłon: 1157
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.