Brozic
Letni wieczór
Już zaszedł nad doliną Złocisty słońca krąg Ciche odgłosy płyną Z zielonych pól i łąk. Dalekie ludzi głosy, Daleki słychać śpiew I cichy szelest rosy Po drżących liściach drzew. Promieńmi gra różana Topnieje w sinej mgle, A świeży zapach siana Skoszona łąka śle. Wraz z wonią polnych kwiatów, Z gasnącym blaskiem zórz Cicha poezja światów W głąb ludzkich spływa dusz. W półcieniu pierś olbrzymią Podnoszą widma gór, Nocnymi mgłami dymią, Wdziewają płaszcze chmur. I wiążą swoje skrzydła, Podarty kryjąc stok Jak senne malowidła Powoli toną w mrok. Wieczoru blask niepewny Oświetla obraz ten Ludzie w zadumie rzewnej Gonią piękności sen.
Ilość odsłon: 1142
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.