Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

wymięty z tylnej kieszeni świt 

jak figura retoryczna krwawiąc z gęby 

wypluwa z żółcią światło

z bólem rozjaśnia zaciemnioną jadalnie


w chłodnym poranku za oknem

wyciąga się na ławce 

zaglądam z nim pod powieki drzew

w pajęczej sieci w agonii krople rosy


pada ...

ucząc się języka deszczu

przybity i cierpki jest dość nieprzewidywalny 

czasami skapująca ślina jest niczym wodospad 

uderza literami o kamienie


wypalony i chropowaty z zachodem

odczuwam nową przestrzeń między wersami

skrupulatnie chowam zaszyfrowane gwiazdy 

do dorzecza gdzie z nurtem Styksu się utożsamiamy


***************************************************************

mówią że jestem inny 

między dwoma światami

zbudowałem następną wojnę

w kokonie ze splotów zdarzeń


doszczętnie zburzony entuzjazm

osiada z pyłem  na chodnikach

pochowałem z gruzowisk wydobyte myśli 

nie widząc już  horyzontu nocą pospadały gwiazdy


wyoblone krawędzie w przestrzeni

z Boskiej tylnej kieszeni wymięty nowy świt  

przez wybrudzoną paluchami szybę

przebija się unosząc kurz do zaciemnionej   jadalni


w chłodnym poranku degustator trunków 

jak jurny młodzieniec odzyskuje półpełny kąt na ławce 

zaglądam z nim w konfuzji pod powieki drzew

dostrzegając w pajęczej sieci agonie kropli rosy


cholera znów pada ...


ucząc się języka deszczu

skondensowany w chmurach  jest dość cierpki i nieprzewidywalny 

czasami ociężała kropla spadając jest niczym młot

rozbija kamienie tępiąc krawędzie jak myśli zmieniające światopogląd 


z zachodem  odrętwiały   i chropowaty  

odczuwam nową przestrzeń między futrynami

skrupulatnie chowam kawałek nieba

do dorzecza gdzie z nurtem Styksu się utożsamiamy

Ilość odsłon: 1286

Komentarze

sierpień 24, 2017 06:30

i serdecznie pan ów))))) pozdrawiam i indywidualistę na czterech poduszkach()))))))

sierpień 23, 2017 23:20

ze lubię bajki Andersena))))

sierpień 23, 2017 20:06

Proponuję, byś w komentarzu wyjaśnił przekaz tego tekstu, czyli co chciałeś powiedzieć przez to, co napisałeś. Oszczędzi nam to nieporozumień. Pozdrawiam

sierpień 23, 2017 20:01

W pierwszym wersie chyba kwit a nie świt.
Wiersz taki jakiś rozbiegany, trudno go rozkminić, radziłbym popracować nad tym tekstem.
Pozdrawiam