Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


pamietam, że mleko rozlało się gdy mgła rozlewała się jak mleko,

jakby chciała  ratować sytuację albo przesłonić właściwy obraz.  

powiesiłeś kolejny cień na ścianie. gwóźdź  wbił się sam, między

jezusem a ślubnym portretem, kiedy trzasnęły drzwi. płakaliśmy.

 

pamiętam, że nie było czym napalić w piecu, ale były kartofle od pana janka.

mama robiła z nich cuda. i jakimś cudem pan janek zaczął sypiać w naszym domu,

przynosić parówki, świeże śledzie i czarodziejską wodę, której nie wolno nam było pić.

mamie czasami stawały w gardle ości, gdy wypiła jej zbyt dużo.

 

pamiętam, że, kiedy pan janek przestał przychodzić, zaczeła oglądać stare albumy,

mówić do ciebie: dlaczego ich nie podusiłeś, zostawiłeś mi, ty bydlaku!

wtedy też płakaliśmy ze strachu, że nas udusi. ale udusiła się sama przez pracę

na nocną zmianę. podobno znalazł ją mleczarz na drzewie za rogiem.

 

nie pamiętam jaki kolor miał ostatni dzień razem, choć wiem, że była tęcza

kiedy zabrali mojego brata. mnie zostawiono w pokoju z szybami zaparowanymi  

od oddechów tych, którzy czekają aż otworzy się brama,

z mgły wyjdzie postać, którą się pamięta jak przez mgłę.



Ilość odsłon: 2838

Komentarze

sierpień 26, 2017 10:09

mars - cieszę się z Twojego odbioru, dzięki :) pozdrawiam

sierpień 26, 2017 10:07

Joasiu - bardzo mi miło, że czytasz...dziękuję za zostawiony ślad i pozdrawiam ciepło :)

sierpień 25, 2017 22:20

Przepraszam, że zaniedbałam Twoje piękne wiersze.
Pozdrawiam serdecznie

sierpień 25, 2017 20:21

Ciekawe opowiadanie spięte zgrabną klamrą. Dowód, że można wiele opowiedzieć kilkunastoma wersami - na tym polega poezja.

sierpień 25, 2017 13:51

David - dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie :)

Tomku, dzięki, cieszę się, że przypadło do gustu...ja już przestałam się zastanawiać czy to co piszę jest wierszem czy nie...po prostu tekst :)

Janusz - dzięki za poczytanie i zostawione słowa :)

lu* - bardzo mi miło, dziękuję :)

Pozdrawiam Was serdecznie

lu*

2-5

sierpień 25, 2017 10:09

Dla tego wiersza się loguję. Jest Wierszem, dla którego trzeba się zalogować! :)

sierpień 25, 2017 06:20

wyobraziłem sobie wszystko Prlowskie życie i tajemniczego don Pedro)))) jak suwak z mydłem wszystko zapnie oczami dziecka opowieść życie smutne czasami strach przed jutrem))))))pozdrawiam autorkę)))

Konto usunięte

2-4

sierpień 24, 2017 22:37

Piękne.Bez zbędnego patosu, dobrze się czyta, treść zaciekawia, zostawiając otwarte zakończenie "opowieści". Bo to wg mnie na granicy prozy.
Pozdrawiam.

sierpień 24, 2017 22:24

...tak mi nawijaj, Doroto, właśnie tak
Już za pierwszym razem wszedłem w ten wiersz, jak nóż w masło

Pozdrawiam
zaznaczając 'opinię jak najbardziej pozytywną' :)

sierpień 23, 2017 07:45

Paweł - a ja słyszałam coś innego, że czarodziejska woda nigdy się nie psuje...i jak tu wierzyć wiedzy, którą nas karmią? :)
a tomik... nawet w wyobraźni jeszcze go nie widzę, wiec to trochę potrwa, jakby co ;)) w każdym razie dziękuję serdecznie za czytanie i zostawione słowa :)
pozdrawiam