Janusz.W
Roślina
kiedyś łaknąłem i planowałem
wierzyłem że się przebije przez chrapy
podeptany i skopany w bezsilności
wiara była kolczastym chwastem
kręgosłup zesztywniał oddzielone ścięgna
w liściach gnijąc coraz bardziej
bezbronny od napływu deszczu
w chłodne noce krople sklejały gardło
chłód wtargnął przez korę
kryształki lodu powstrzymały agonie
w ostatniej walce przełamuje bariery
aby korzenie od nowa rozbijały grudy
delektując się smakiem przestrzeni
nie czuć stęchlizny umarłych liści
przeżuwając od nowa
oddycham powietrzem wiosny
byt między drzewami to dobra perspektywa
Ilość odsłon: 1214
Komentarze
Janusz.W
wrzesień 01, 2017 18:16
dziękuje za komentarz pozdrawiam)))Lena P
Lena Pelowska
sierpień 31, 2017 23:25
Bardzo fajny tekst. Do małych poprawek. Pozdrawiam