Toya
***[deszcz deszcz i po deszczu...]
deszcz deszcz i po deszczu
wszechświat pęcznieje w oczach
zieleń łasi się do łydek
gdyby jeszcze mruczała
mógłbyś podrapać ją za uchem
użyczyć kolan pod zasiedzenie
myśli nie schodzą z języka
ten wszystko zbruka
puszczając dźwięki między ludzi
słyszysz
jak milczą rzeki pełne śniętych ryb
i zatopionych księżyców
przybywa noc w noc
a świty coraz bledsze
i nie chcą już wskrzeszać
Ilość odsłon: 1158
Komentarze
Lena Pelowska
wrzesień 14, 2017 01:26
Bardzo mi się podoba. Wywołuje specyficzny klimat, nastrojowosc. Pozdrawiam
Malesza
wrzesień 13, 2017 11:32
Chodziło mi o petrichor
Malesza
wrzesień 13, 2017 11:30
Ten wszechświat jest w ogromnym kontraście do późniejszego łaszenia sie, nie wiem, czy to razem dobrze gra.
Po deszczu ziemia pachnie śmiercią. Jak ten zapach się nazywa...? Nie pamiętam. Szkoda.
Podoba mi się ten wiersz.
Pozdrawiam ;)
Tomek
wrzesień 13, 2017 07:52
Kolejny wiersz o milczeniu. Ładny, wadzi mi tylko ten wszechświat, niepotrzebnie robi się patetycznie, co chyba nie było zamysłem Autorki.
Radosne słowa, "śnięte" wnętrze. Tak, według mnie
Pozdrawiam.
Leszek.J
wrzesień 12, 2017 21:42
Po deszczu jest często tęcza, widzę ją tu.
Pozdrawiam
Konto usunięte
wrzesień 06, 2017 23:21
naprawdę ładnie :)
Janusz.W
wrzesień 06, 2017 21:34
czytałem w twoim wydaniu o podobnej treści ))) jak zawsze ten sam styl jak id ))))pozdrawiam autorkę
Joanna-d-m
wrzesień 06, 2017 21:19
Ładnie, naprawdę ładnie.
Pozdrawiam
jedynie pozbyłabym się tylko pierwszego wersu,Ty wiesz dlaczego (ale to ja, Ty nie musisz)
Dorota
wrzesień 06, 2017 20:47
ta łasząca się do łydek zieleń - super! .fajny "kocioobrazek" stworzyłaś...w ogóle cały wiersz mi się podoba :) pozdrawiam