Tomek
gdy umiera wiosna
mgły nad ranem i rosa
umierają motyle
jak ćmom blakną im skrzydła
niepotrzebny liść - papier
kurczy się i spada jak
jego bracia i siostry
tworząc zgniłą mogiłę
starte słońce i niebo
używane jak dżinsy
jesień idzie tak mówią
ciche zimy wołanie
nocą chłodną przed rankiem
kochankowie pod kocem
jeszcze śpiący
stoję bilet mam w ręku
droga dalej tam przez most
ja zostaję gdzie stałem
synek wsiada. na drogę
daję mu grudkę ziemi
Ilość odsłon: 2770
Komentarze
Konto usunięte
wrzesień 10, 2017 00:28
to też napisała 3 latka?
Tomek
wrzesień 09, 2017 22:11
Dziękuję za odwiedziny.
Malesza: może wejście w nowy etap, ale raczej na smutno. Puenta jest otwarta, ale pisałem ją (oczywiście) w jednym kontekście.
Czorciku: albo wiersz "uderza" i jest jednoznaczny, albo nieco rozmywa się w znaczeniach. Tym razem wybrałem to drugie.
Rafale: dzięki za koment. Nie spodziewałem się ciebie tutaj. Tutaj ci, lepiej piszący, nie kalają się do maluczkich. Chyba, żeby wyśmiać.
Doroto, według moich założeń miał być siedmiozgłoskowiec, w miarę rytmiczny, z szwankującym rytmem w puencie. Wersyfikacja baaardzo zależy od tego, co chcesz w wierszu ukryć.
Lu*: lubię Stachurę. A co, nie mogłem sobie napisać o przyrodzie? :-)
Pozdrawiam Wszystkich Was.
lu*
wrzesień 09, 2017 21:06
Bardzo mi się podoba. Niebo używane jak dżinsy, przypomniało mi Stachurę. Jesień idzie, tak. Pięknie.
Dorota
wrzesień 09, 2017 20:29
Tomku ja bym pomyślsła nad wersyfikacją...ale to ja...w kazdym razie zatrzymał...bardzo podoba się puenta. Pozdrawiam
Rafał Hille
wrzesień 09, 2017 20:23
Smutny nostalgiczny ciekawy
Czorcik
wrzesień 09, 2017 19:19
Zastanawiający. Troszkę bym dopracowała, żeby bardziej "uderzał", poprzez oszczędność słów.
Malesza
wrzesień 09, 2017 18:59
Tomku, niedawno pisałeś pod moim tekstem, że to "bilans życia", tutaj odczytuję coś podobnego, choć bardziej - gotowość do kolejnego etapu. Niesamowita pierwsza strofa, potem to "niebo używane jak dżinsy". Skąd się biorą takie skojarzenia? ;)
Bardzo Podziwiecka M