Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

obnażając ego odkrywając nowe trendy
cierpliwość rzeźbi odciski jak nordyckie skały
tworzę marzenia w kawałkach żelaza 
architekture nad jedenastym piętrem

słoneczny dzień i lancz na skwerze 
obraz zakneblowanych oczu w parku
zamaskowana postać uderza kolbą w twarz
okrzyk czarnej stali rzuca na ziemię

miedzy parasolami klatka po klatce 
negatywem połykam zdyszane powietrze
chwytają sens  koniuszkami palców 
w odrętwieniu spływa po czole krew

nie nadążam z układanką a myślami
szukam wzorca traci schemat sekunda 
na krawędzi dwóch światów  
wołam o pomoc między stronicami
 
ślady z dzieciństwa na zboczach łąk
rozpacz w kamieniach kiełkuje jak wiosenna trawa  
echo przymarzło na grudach ziemi 
i kroplami smutku oblepiona  weranda
 
już nie kołyszę szeptem niczym mewą nad falami
dotykiem nad brzegiem rozdartego morza
oślepia wspomnienia tępym światłem w piachu  
a na horyzoncie przeszłość rozbija woda


Ilość odsłon: 1280

Komentarze

wrzesień 09, 2017 20:50

szczerze to bym to wykasował )))) nie podoba mi się tekst ,ba ostatnio nić mi nie smakuje )))))pozdrawiam

wrzesień 09, 2017 20:20

Ciekawa rytmika wiersza...

wrzesień 09, 2017 19:21

dziękuje -ironia jest życiem i zarazem składnią ironii ,dziękuje za komentarz )))))pozdrawiam

wrzesień 09, 2017 19:16

ja wole o ego w miaę krótko i z ironią.