Z uwagi na ustawienia prywatności nie wszystkie dane tego użytkownika są widoczne

Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

obnażając ego odkrywając nowe trendy
cierpliwość rzeźbi odciski jak nordyckie skały
tworzę marzenia w kawałkach żelaza 
architekture nad jedenastym piętrem

słoneczny dzień i lancz na skwerze 
obraz zakneblowanych oczu w parku
zamaskowana postać uderza kolbą w twarz
okrzyk czarnej stali rzuca na ziemię

miedzy parasolami klatka po klatce 
negatywem połykam zdyszane powietrze
chwytają sens  koniuszkami palców 
w odrętwieniu spływa po czole krew

nie nadążam z układanką a myślami
szukam wzorca traci schemat sekunda 
na krawędzi dwóch światów  
wołam o pomoc między stronicami
 
ślady z dzieciństwa na zboczach łąk
rozpacz w kamieniach kiełkuje jak wiosenna trawa  
echo przymarzło na grudach ziemi 
i kroplami smutku oblepiona  weranda
 
już nie kołyszę szeptem niczym mewą nad falami
dotykiem nad brzegiem rozdartego morza
oślepia wspomnienia tępym światłem w piachu  
a na horyzoncie przeszłość rozbija woda


Ilość odsłon: 1171

Komentarze

wrzesień 09, 2017 20:50

szczerze to bym to wykasował )))) nie podoba mi się tekst ,ba ostatnio nić mi nie smakuje )))))pozdrawiam

wrzesień 09, 2017 20:20

Ciekawa rytmika wiersza...

wrzesień 09, 2017 19:21

dziękuje -ironia jest życiem i zarazem składnią ironii ,dziękuje za komentarz )))))pozdrawiam

wrzesień 09, 2017 19:16

ja wole o ego w miaę krótko i z ironią.