ryszelie
ojciec
stoję z wędką na brzegu – porcelanowy słoń –
wokół niedomknięty obraz z rzeką i drzewem
szkicem drogi na zielonym tle
jestem sam – jesteśmy razem –
nasze głowy przygwieżdżone do nieba
wśród zimnych konstelacji
myślimy o podróżach w czasie
o tych wszystkich przyszłych wigiliach
pancerzach z rybich łusek na szczęście
jesteśmy razem – jestem już sam –
odpływasz daleko na swoim rowerze
bo najprostsze są: koniec i początek
szukam na powierzchni śladów piór
skrzydła się zrosną można je ulepić z innej gliny
utwardzić i nadać nowe znaczenia
bo po to są słowa – by zaklinać –
wciąż wymyślać za modlitwą modlitwę
przesuwać wargami paciorki różańca
chciałbym żeby moje dzieci były nieśmiertelne
chciałbym żeby moje dzieci były nieśmiertelneproszę
Ilość odsłon: 2922
Komentarze
David przez fau
marzec 23, 2017 21:03
...a... zapomniałem dodać, że ja też
"chciałbym żeby moje dzieci były nieśmiertelne" - piękna pointa
David przez fau
marzec 23, 2017 19:57
...co tu dodać - chyba wszystko zostało poniżej już napisane
___super star(t)
Leszek Sobeczko
marzec 23, 2017 18:34
modlitwa wiele może, nieśmiertelności jednak nie da się wymodlić; końcowe - proszę - proste słowo, za którym kryje się bezsilność i dramat wiersza
pozdrawiam
Konto usunięte
marzec 23, 2017 17:13
Poezja plus fajne frazy np. nasze głowy przygwieżdżone do nieba... Witaj
Paweł 'Contigo' Bil...
marzec 23, 2017 16:45
Oj, tak. Jest pięknie.
Miło Cię widzieć tutaj :-)
Aurora
marzec 23, 2017 14:26
Zaklinasz słowami. Nieśmiertelnie.
Lena Pelowska
marzec 23, 2017 14:25
pięknie się otwiera i pięknie zamyka. do głębszej refleksji.
jollla
marzec 23, 2017 14:22
Piękny. Dziękuję.