Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Mieszkał głęboko - ufortyfikował ciężką ziemię. Budowa podziemnych kanałów, przegrzebywanie siedlisk zmarłych. Żłobił głębokie dziurki co pięć metrów. Budował tunel, przez które przepłynie światło. To ze źrenic. Zaświatów. Tutaj miało uchodzić. Miało mieć ujście. To była naturalna ucieczka: przed zwierzętami. W ludziach. Chciał popłynąć z prądem.

Który zaniesie go no matczynej macicy. I odnowi cykl jego narodzin. Bo często obrywał w rodzinnym domu. Zapuścił włosy, długie paznokcie. Zaprzyjaźnił się z roztoczami, wijami i dżdżownicami. Edafon był mu życzliwy. Krety czciły go jak bóstwo, zakamuflowane w bruzdach pszenicznych. Brak dnia i nocy, która nie doświadczyłaby pracy schorowanej łopaty.

Chciał zdążyć przed świtem. Szpadel rdzawy w ciasną ziemię wciskała się na każde uderzenie wskazówki zegara. Które omotały jego oczy. Miał kurwiki, ale nie zwalniał. Nie brał jeńców. Brnął przez błoto i wilgotne zakrzepy. Sine dłonie wytarły pot.

Jest głęboko. Głębiej niż można sobie wyobrazić. Rysuje mapę, tunel się rozkręca. Rozskrzydla się. Dzisiaj w jego irygacyjnym świecie żyją inne skrzywdzone dzieci. I rozgałęziają tunel jeszcze bardziej. Jest niczym galaktyka. Rozgwiazda. I zaczyna. Świeci.

Ilość odsłon: 1133

Komentarze

wrzesień 16, 2017 19:00

marcin legenza

wiersz jest o ucieczce od przemocy i budowie metafizycznego kanalu rzeczywistości żeby od niej uciec..

wrzesień 16, 2017 16:38

"...w ciasną ziemię wciskał się..." - to raz. Dwa to, że tytuł jest zły, nie ma nic w wierszu o przemocy, jest o kopaniu, o ziemi, o tunelu... Zastanów się. Na razie.