Rafał Hille
śnieg
te wszystkie płatki śniegu
las po kolana w uczesanym grudami polu
w geometrycznym wzorze ze szkoły
namalowany odciskami ptaków mróz
gęstnieje w szumie skrzydeł
próbuje coś powiedzieć czarno na białym
czy wiatr zaszumi tak samo bez naszych uszu?
i szron osiądzie na brwiach między drzewami
powalone konary spłoszą myszy polne
ogrzewam twoje nagie dłonie
na skutej lodem ścieżce
w zamkniętych liniach horyzontu
Ilość odsłon: 3784
Komentarze
Motyl
wrzesień 20, 2017 22:28
zakochałam się w tym obrazku... ;) pozdrawiam ciepło
lu*
wrzesień 20, 2017 22:23
Piękny, ciepły wiersz o...
nieskończoności... Tak chcę myśleć.
Dziękuję!
Tomek
wrzesień 20, 2017 22:15
Bardzo mi się podoba, tylko:
nie wiem dlaczego linie horyzontu i nieskończoność. Puenta wchodzi w patos. Tak to czytam.
Pozdrawiam.
x l a x
wrzesień 20, 2017 20:54
Mocno wciskający się w wyobraźnię obrazek. Dałbym jedynie "szron osiądzie". Poetycko...