Milo w likwidacji
jesień niespokojna na dwa tysiące dziewięć sposobów
dotarliśmy niemal na koniec świata
na środku podwórka zrzucone łańcuchy
sprawiły że wiejskie psy przeniosły się w czasie
z przyzwyczajenia szczekają do siebie po naszemu
nie bacząc na pełnię krwistego księżyca
oto podlasie
jeśli jesteś poza nawiasem lub stoisz niepewna za furtką
wypatrując zasięgu i sposobności do szczerej rozmowy
nie złorzecz na ten świat
skryta w trzewiach maszyny nie dostrzeżesz tego co się rodzi
w mojej umęczonej głowie
pełen nienazwanych jeszcze obaw aż każda pęka w szwach
niedogotowany i zbyt surowy w środku
by pominąć drobne między nami różnice
zapisałem je wytłuszczonym od zakąski drukiem
rankiem na tle szumu pod uszanką
wszystkie zbledną
nieistotne
niemal zapomniałem przynieść dzieciakom więcej cukierków
by zapaść spokojnie w przedzimowy sen
na twojej redzie mrugają ostrzegawczo światła
co mnie niepokoi to nas wzmocni
Komentarze
Milo w likwidacji
wrzesień 25, 2017 22:29
Oni to nazywają poitín, a ja po prostu berbelucha.
Wołają: slàinte, a ja pytam, czy już się ściemnia
;-)
meszuge
wrzesień 25, 2017 22:00
Ja cały czas się wzmacniam;)) Kurcze, dzisiaj odebrałam wyniki ;)) skool jak tam mówią u Ciebie, albo: która godzina? - 'późno' ( za czasów studenckich)
x l a x
wrzesień 25, 2017 21:53
A co my tam pijemy?
Milo w likwidacji
wrzesień 25, 2017 21:30
Co mnie niepokoi, to nas wzmocni.
x l a x
wrzesień 25, 2017 20:57
Mam podobne obawy co meszuge
meszuge
wrzesień 25, 2017 19:42
Witaj, Wędrowcze:) Mam wrażenie, że im jesteś starszy tym bardziej Twoja poezja jest 'zamknięta' - masz coś do ukrycia?;)
Zakąski zazwyczaj są szkodliwe;)) mam się zacząć bać?
pozdrawiam
Milo w likwidacji
wrzesień 25, 2017 15:56
na razie nie ma w planach fajerwerków.
ale do czasu ;-)
Konto usunięte
wrzesień 25, 2017 14:14
ja wyczuwam nudę, ledwo zmęczyłem do końca.
Lena Pelowska
wrzesień 25, 2017 13:34
Hmm... napisane po Twojemu, ale bardzo klimatycznie. Tym razem wyczuwam jesienną nostalgię i tęsknotę za "domem", rodzinnymi stronami. Pozdrówka