Bruno Schwarz
Sacrum i profanum
Starzy
ludzie powiadają, że ze szczytu wzgórza idzie się prosto do nieba. Może właśnie
dlatego miasteczka i cmentarze budowano na wzgórzach i odgradzano wysokim murem
od tego, co nieświęte. Wędrowców i zbłąkane dusze witano znakiem krzyża na
wypadek, gdyby im przyszło mieć złe intencje. I nawet liść tańczący na
wietrze był boskim obrazem.
- Teraz to
już się wszystko pozmieniało – powiedział starzec w podartym płaszczu, gładząc długą, siwą brodę. – Ciężko jest oddzielić sacrum od profanum. Wymieszało się
to wszystko, jak kasza ze skwarkami w ogromnym garnku.
- Bo ludzi
jest więcej! – odpowiedział kudłaty chłopaka, który na wszystko chciał mieć
jakąś odpowiedź. – I chyba zabrakło dla wszystkich miejsca na świętych wzgórzach.
- To jak
odróżnić grzeszność od świętości albo żywych od zmarłych? – zapytał
mężczyzna.
- Może trzeba
się jakoś umówić, że to co dobre góruje nad światem, a to co złe pochodzi z
zewnątrz?
- Tylko co zrobić jak się ktoś zapomni? –
dopytywał starzec.
Kudłaty chłopak nic nie
odpowiedział, bo właśnie próbował wspiąć się na wielkie rumowisko cegieł z
rozebranej kamienicy, która spłonęła doszczętnie zeszłej nocy.
Komentarze
Anna Marianna Szczesna
październik 06, 2017 19:26
można się zamyślić autorze, mimo odchylenia w niemal groteskę i kabaret. mam nadzieję, że dobrze mnie zrozumiesz.
Bruno Schwarz
wrzesień 29, 2017 10:25
Bardzo mi miło :)
lu*
wrzesień 29, 2017 09:21
Bardzo, bardzo mi się podoba Twoje pisanie!
Janusz.W
wrzesień 28, 2017 23:51
biorę tylko profanum ,bo sacrum jakoś nie po drodze)))
Bruno Schwarz
wrzesień 27, 2017 12:20
Po takim komentarzu Tomku, to tylko się wzbić ponad chmury, żeby potem upaść na pysk gdzieś w okolicach Próżnej albo Hożej. Dzięki serdecznie!
Lenie już dziękowałem ;)
Wokka, bardzo mnie to cieszy, pozdrawiam i dziękuję!
Bruno Schwarz
wrzesień 27, 2017 12:12
Już się robi, dzięki serdeczne!
Lena Pelowska
wrzesień 27, 2017 11:54
chłopak zamiast chłopka
I nawet zwykły liść na wietrze - zostawiłabym tylko: "zwykły liść na wietrze..."
albo żywych od zmarłych (bez "przynajmniej")
rumowisko cegieł, pozostałych ze starej kamienicy. Spłonęła doszczętnie zeszłej nocy.
takie propozycje na szybko. Tekst świetny. Pozdrawiam
Tomek
wrzesień 27, 2017 11:47
W psychiatrii to istota choroby dwubiegunowej z szybką zmianą faz, lub (częściej) osobowością "narcystyczną"). w ogromnym skrócie i upraszczając: albo jesteś dobrym, pięknym i zachwycającym bogiem, albo nieistotnym obrzydliwym karłem, który niczego nie umie. Pomiędzy tymi stanami nie ma nic pośrodku. W razie, "gdy ktoś się zapomni" lot przez próżnię jest szybki, nieprzyjemny, a upadek bolesny.
Ograniczę się do tej jednej interpretacji, choć widzę ich kilka.
W twoich opowiadankach nikt nie ma racji i jednocześnie mają ją wszyscy. Logika Vonneguta, lubię.
Pozdrawiam.
wokka
wrzesień 27, 2017 11:30
Też lubię teksty o kudłatym chłopaku.
Pozdrawiam.
Tomek
wrzesień 27, 2017 11:11
Jak zwykle mi się podoba. Jestem fanem Twojej prozy. Popraw literówki, bo dużo ich.
Pozdrawiam.