Brozic
Przed jutrem
Trudno bez żalu patrzeć na zagładę Dawnych form bytu, do których przywykły Oczy ł serca, tak zatrzymać rade Na fali czasu cień przeszłości nikły. Trudno nie boleć widząc, jak zamiera To, z czym za młodu byliśmy związani... Jak naszych uczuć, naszych dążeń sfera Powoli w ciemnej nurza się otchłani. Lecz boleść nasza z dniem się kończy naszym I pośród świata długo nie zagości, I rozpaczliwą skargą nie odstraszym Tryumfalnego pochodu przyszłości. Przyszłość ma prawa silniejsze i przed nią, Ustąpić musi teraźniejszość zwiędła, Chociaż chce chwilę przedłużać poprzednią I trwać w postaci, w jaką się oprzędła. Próżno się czepia obumarłych tkanek I w nich kształt przyszły więzić się wysila; Z martwej powlókł w nowy życia ranek Przyszłość na skrzydłach wyleci motyla.. Świat zrzucić korę zbutwiałą pospiesza, Bo ją rozsadza młoda, silna zieleń; Nienarodzonych niezliczona rzesza Z niecierpliwością czeka chwili wcieleń. Nowe uczucia, myśli, ideały, Nowe kierunki, nowe formy istnień Ćwiartują łona, co je zrodzić miały, Aby przyspieszyć dzień urzeczywistnień. Ci, którzy patrzą na dzisiejszy przełom Pod nowych haseł i dążności wodzą, Muszą złorzeczyć bezlitosnym dziełom, Którymi dzieci w pierś macierzy godzą. Musi ich trwożyć ten szalony zamach, Który pozornie zrywa wszystkie węzły I w zacieśnionych nie mieści się ramach Pojęć, co w martwym zastoju uwięzły. A przecież cała ta burzliwa siła, To zawsze tylko ciąg przeszłości dalszy; W jej łonie dawno jako zaród tkwiła, Pragnąc osiągnąć rozwój doskonalszy. Więc choć się zwraca przeciw swej macierzy I straszy ojców swym potwornym licem, Do pnia wspólnego pokoleń należy I dawnych prądów prawym jest dziedzicem. Gdy się na światło dobędzie z ukrycia, Spadnie z niej kształtów pierwotnych ohyda I pojednana z warunkami życia, Świeża latorośl świeże kwiaty wyda. I to, nad czego boleliśmy stratą, Znów odświeżonym zajaśnieje bytem; Łącząc przeszłości spuściznę bogatą Z nowych porywów młodzieńczym rozkwitem.
Ilość odsłon: 1279
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.