BJKlajza
Wiza
dwadzieścia lat później zmienił stan skupienia
napisał wiersz podobno w zasadzie ostatni poemat
nikt nie przeczyta nie przeczyta odpowiadało echo
jak to echo ma w zwyczaju więc wziął się i zamknął
tak w sobie tak dosłownie na kłódkę i kluczyk połknął
linia wydawała się prosta od jednej krawędzi ku drugiej
płynęła nieprzerwaną rzeką nie drgnęła na końcach
zielonej poświaty nie pisnął brzęczyk i nikt nie przyszedł
nie przyszedł się pożegnać przeżegnać też nie było komu
prześcieradła z bawełny szorstkie krochmalone
ostemplowane tuszem w rogu jak paszport odlatują
napisał wiersz podobno w zasadzie ostatni poemat
nikt nie przeczyta nie przeczyta odpowiadało echo
jak to echo ma w zwyczaju więc wziął się i zamknął
tak w sobie tak dosłownie na kłódkę i kluczyk połknął
linia wydawała się prosta od jednej krawędzi ku drugiej
płynęła nieprzerwaną rzeką nie drgnęła na końcach
zielonej poświaty nie pisnął brzęczyk i nikt nie przyszedł
nie przyszedł się pożegnać przeżegnać też nie było komu
prześcieradła z bawełny szorstkie krochmalone
ostemplowane tuszem w rogu jak paszport odlatują
Ilość odsłon: 1184
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.