point of view
To okno
nocami
w szyby ćmami uderzasz
trzepoczesz nogami
trzymając się parapetu zapominasz
o grawitacji i o pelargoniach
popędziły za tobą
zazdrosne o każdy krok
chciały być czerwieńsze
kiedy uciszone
wylewały się z ust
Ilość odsłon: 989
Komentarze
Tomek
październik 05, 2017 09:03
Brrr.
Pozdrawiam.
Malesza
październik 05, 2017 07:15
Może się mylę, ale mam deja vu. Coś podobnego tu już czytałam. Chyba. A moźe to był Twój wiersz? A ten to przebudowana wersja tamtego. I ta czerwień z ust... hm. Trochę mi nie pasuje trzepotanie nogami, wprowadza niepotrzebny komizm, a myślę że nie o komizm chodziło.
Pozdrawiam ;)
Dundersztyc
październik 04, 2017 21:00
nocami
w szyby ćmami uderzasz
trzepoczesz skrzydłami
o parapet - zapominasz
o grawitacji i o pelargoniach
popędziłem-am za tobą
chciałem-am być czerwieńszy-a
zazdrosny-a o każdy krok
kiedy uciszony -a
wylewałem -am
się z ust
pozdro Dunder (i jak zwykle sorry za grzebanie)