Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki




słońce nie zaszło jeszcze
a ja na parapecie popołudnia 
kończę cerować twoją podobiznę

traktujesz mnie jak sukę
więc będziesz wył jak pies
myślę wbijając igłę 

kochamy się miłością trudną
po ponury zmierzch
kiedy nie zmierzwię ci włosów 
jak traw kłosów i nanizanej na nie szadzi nie strącę ja

strącane wiatrem owoce zimy
ogród zimowy, a ogród jesienny teraz
z malowanymi liśćmi drzewa
czego się wstydzą? zbliżającej się śmierci?  

Ilość odsłon: 2837

Komentarze

Konto usunięte

2-5

październik 07, 2017 14:56

błędny zapis w tytulu, na ciebie, przecież nie żyjemy w 13wieku

Konto usunięte

2-32-32-3

październik 07, 2017 13:57

Zakradł się, jak mniemam, przypadkowy śródwersowy rym : włosów-kłosów.
"ja" na końcu ostatniego wersu trzeciej strofy, miało pewnie coś szczególnego znaczyć, wg mnie jest zbędnym.
Nie stosujesz znaków interpunkcyjnych...aż do ostatniej strofy. To ma coś oznaczać?