Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki




słońce nie zaszło jeszcze
a ja na parapecie popołudnia 
kończę cerować twoją podobiznę

traktujesz mnie jak sukę
więc będziesz wył jak pies
myślę wbijając igłę 

kochamy się miłością trudną
po ponury zmierzch
kiedy nie zmierzwię ci włosów 
jak traw kłosów i nanizanej na nie szadzi nie strącę ja

strącane wiatrem owoce zimy
ogród zimowy, a ogród jesienny teraz
z malowanymi liśćmi drzewa
czego się wstydzą? zbliżającej się śmierci?  

Ilość odsłon: 2908

Komentarze

październik 09, 2017 21:01

Dziesiąty wers w ogóle mi się nie podoba
za to w ostatnim „wstydzą”?, zastanawiające – dobre, bo inaczej.

Pozdrawiam

październik 09, 2017 20:40

parapet to fajna rzecz po południowy para pet ))))pozdrawiam autorkę

październik 09, 2017 20:21

dziękuję za uwagi, odniosę się do nich poprawiając wiersz, pozdrawiam

październik 08, 2017 20:16

Sorry, ale żadem z wersów nie przypadł mi do gustu. Pozdrawiam

październik 08, 2017 19:31

się-się, się-się, ceruję twoją podobiznę.
Trochę mnie zaskoczyłaś utworem, mimo wszystko pozytywnie, mając na uwadze wcześniejsze komentarze.
Pozdrawiam.

październik 08, 2017 17:09

jak na 'czekanie w oknie' nieco zbyt chaotyczne te wersy. mam nadzieję, że coś się tu jeszcze zmieni

dlaczego inwersja w 'słońce nie zaszło jeszcze' ?
nader zabawny jest 'parapet popołudnia'

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

październik 08, 2017 13:14

parapet popołudnia suki
w sam raz na tytuł nowego albumu Chylińskiej
podobne grafo

"nanizanie" było modnym słowem na portalach poetyckich jakiś rok, dwa lata temu

może z jedna dobra fraza
poza tym spore rozczarowanie



Konto usunięte

2-42-4

październik 08, 2017 10:26

Junona :)
Ale to kursywą może niekoniecznie?

październik 08, 2017 01:14

Warto czekać było.

październik 08, 2017 00:39

Nurio, dziękuję za uwagi.

grzegorz b, zmieniłam, chociaż bez przekonania, może inny tytuł przyjdzie do mnie