Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Wygląda jak matka wszystkich rupieci
Dziecięcy wózeczek zaraz się stoczy z pochyłości
I ludzie będą pytać
Na co komu to wszystko? 
Kiedy ona pochylona nad niedopałkiem
Jakby chciała tchnąć w niego drugie życie
Zapomni o bożym świecie
W którym wszystko ma swój początek
Żeby kiedyś skończyć na śmietniku
Wiersze umarłych poetów
I pozłacana spinka do mankietu
Odkąd straciła ukochaną siostrę
Pomóż nam się pozbierać! Krzyczą
A ona to wszystko wygładza i rozprostowuje
Ilość odsłon: 1254

Komentarze

październik 13, 2017 20:42

Tym razem chaos w przekazie i brak konsekwencji w prezentacji myśli.

październik 13, 2017 18:43

Wszyscy macie rację, dzięki :)

październik 12, 2017 09:07

Hmm... bardzo ciekawie pociągnięty szkic do poetyckiego obrazu. Wg mnie, można go odrobinę wygładzić, ale jest co! Podoba mi się. Pozdrawiam

październik 12, 2017 09:06

wszystko, wszystko, wszystkiego za dużo

w drugiej części chyba za dużo chcesz opowiedzieć,
a ostatni wers tym spójnikiem trochę zamyka, może lepiej dać po przecinku i normalnie - "wygładza, prostuje".

i przypomniał mi jeden z moich ulubionych wierszy;

USTAJE OCHOTA NA COKOLWIEK - Cesar Vallejo

Ustaje ochota na cokolwiek, z ogonem znieruchomiałym w powietrzu. Nagle życie ulega amputacji, bez powodu. Jestem zbryzgany swoją własną krwią, która kreśli mi na skórze kobiece linie i cała aglomeracja miasta wylega zobaczyć to, co nagle stanęło w miejscu.
- Co się stało z tym synem człowieczym? - woła całe miasto i w którejś sali Luwru jakieś dziecko wybucha płaczem na widok portretu innego dziecka.
- Co się stało z tym synem niewiasty? - woła miasto i na dłoni jakiegoś posągu z epoki Ludwików wyrasta widoczne źdźbło trawy.

Ustaje ochota, na wysokości znarowionej dłoni.
A ja chowam się gdzieś za sobą samym, czyhając na chwilę, gdy będę mógł przemknąć dołem lub pomarudzić na górze.



tum. Krystyna Rodowska

październik 12, 2017 08:55

Dzięki serdeczne!

październik 11, 2017 21:08

Wieloznaczny. Nie można mu odmówić liryki.
Ale chyba wolę Twoją prozę. Choć i wiersze i proza - widać, że są tego samego autora.
Pozdrawiam.

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

październik 11, 2017 17:40

Nie tylko mi się podoba. To wiersz, który z każdym czytaniem maluje inne obrazy. Brawo!

październik 11, 2017 17:00

dobra robota)))

październik 11, 2017 12:19

Podoba mi się ten wiersz. Niepretensjonalny, nie wyjaśnia świata, nie orzeka. Popycha w ruch wyobraźnię: może to być dzień na wysypisku śmieci, albo zatykająca dech metafora.