point of view
Mordą w kota
noc pełna rozstań
ostatnią windą dojechała na dach
wali świtaniem w okna
spływa kwaśnym deszczem
przywiązała do trzepaka burego kota
po drugiej stronie studni
tuż pod rozdartym niebem
wytarta postać na stale wklejona w okno
coś na kształt człowieka z twarzą klowna
to możesz być ty
nie
nie musisz
jeszcze możesz zmusić stopy
do ćwiczenia pasaży
a tamten
jak co dzień udaje że się śmieje
cienie wyjadają mu policzki
moszczą się w pustce oczu
parapet złapał go tylko jedną ręką
nie utrzyma
ruszył
morze ucieka spod stóp
poczekaj
jeszcze tylko kilka znaków na piasku
i już
ziemia zbrylona
zlepiona rudością krwawi
rh minus prosto w pysk
znowu to nieruchome zdziwienie w zapatrzonych oczach
niczemu niewinne koty
też mają grupy krwi
Ilość odsłon: 1154
Komentarze
x l a x
październik 13, 2017 20:39
Wiem z tekstu na pierwszy rzut oka, że to coś nieprzyjemnego o kotach... Tak się zastanawiam, kto może być adresatem takiej treści i nie znajduję chętnych. Dominuje koszmarny chaos (raz morze, raz ziemia); wersyfikacja czkawkowata; koturnowość niektórych fraz daje/wali po oczach. I czemu to czytelnik miałby ćwiczyć pasaże? Nie
point of view
październik 13, 2017 13:18
... no i teraz w pełnej wersji (chyba)