Szalony
Zwykła nadzwyczajność poranka
noc przemienia się w dzień promienie układają się na mojej twarzy ślizga się ptaków śpiew delikatnie budzi mnie nutka wije gniazda w moich uszach
łaskocze uśmiech
Ilość odsłon: 2567
noc przemienia się w dzień promienie układają się na mojej twarzy ślizga się ptaków śpiew delikatnie budzi mnie nutka wije gniazda w moich uszach
łaskocze uśmiech
Komentarze
x l a x
październik 27, 2017 20:30
a może taka wersja:
"znów dzień przepędza noc
promienie wypisują słowa
po mojej twarzy
ptaki już dawno nie śpią
niesforne nutki wiją gniazda
w moich uszach
śmiech bierze się za łaskotanie"
[masz tu więcej na domyślanie się, metaforyka mniej sztampowa, próbuj układać zdania mniej szablonowo]
Konto usunięte
październik 27, 2017 19:54
Ok, to do poczytania.
Szalony
październik 27, 2017 19:51
Dziękuje, Ci ze tak uważasz
Konto usunięte
październik 27, 2017 19:46
Twój też :)
Szalony
październik 27, 2017 19:45
Ładny twój
wiersz jest
Konto usunięte
październik 27, 2017 19:44
Tak, wiem
Konto usunięte
październik 27, 2017 19:42
w przestrzeni
uniosła kryjąc zażenowanie
przesunęła się po czole
musnęła włosy
jego oczy widziały
niepokój ucieczki do linii brwi
jej oczy widziały
ten sam wyraz jego oczu
po linii jego spojrzenia wróciła
Szalony
październik 27, 2017 19:40
Uśmiech przez ptaków śpiew lub przez promienie
Konto usunięte
październik 27, 2017 19:28
Uśmiech? a samo łaskocze?
Ogólnie ok, coś mam podobnego, spróbuję znaleźć