Konto usunięte
fuck(ty)
Wmówiłaś
to sobie. Cierpienia kurzu zaległego na bezpańskim stole.
Na
półkach. Nagi regał. Wulgarny.
Bez żadnej książki,
namiastki słowa - nawołuje mnie.
Nie, ciszo. Nie jesteś mi obca. Obezwładniona ciągiem struktur umysłowej stagnacji, cokolwiek to znaczy, cokolwiek można przez to zrozumieć. Bez prób. Bez zaangażowania. Ciągi.
Niewyspane okno. Zasłona czy zjawa? Palce ugrzęzły w kartce papieru. Nieopodal mnie router miga bezosobowo. Namiastka. Może nawet wybawienie. Czy to otucha?
Nagi regał. Wulgarny. Chce żebym była ze słowa. Leżała swoim poetyckim ciałem na kurzu. Ciałem wtórnego samotnika. Ale czy nie tym jest miłość. Skóra ze słowa. Powieki, dłonie, ruchy, z najdrobniejszych wyrazów. Miłość?
Jestem materiałem. Opakowaniem. Rodzajem degustacji. Zmysły. Język. Mój wewnętrzny świat jak skrzydła ptaka skrępowanego w locie, w ataku paniki. Upadek nie może być straszny. Jest tylko dźwiękiem. Rozmytą poczwarą czegoś bliżej nieokreślonego. Miłość?
Mogłam ją wiedzieć. Jak dziecko. Mieć na talerzu, zlizać ostatni kęs. Błagać o więcej.
Nagi
regał. Nie dostrzega we mnie słowa.
Jakby wszystka myśl
uleciała
Za oknem opuszczone drzewa. Wkrótce zima.
Komentarze
Konto usunięte
grudzień 19, 2017 09:02
@Leszek, dzięki, miło mi
@mars, no faktycznie, wyobrażam to sobie,
więc albo mogę powiedzieć, że pierwszy lepszy człowiek ma raczej ciasny umysł, mało wrażliwy, albo, że nie wyobrażam sobie pierwszego lepszego człowieka sięgającego po poezję, lub po prostu, że warsztatowo dalej zmagam się z przedstawianiem abstrakcyjnych stanów emocjonalnych w sposób bardziej pośredni, niż za pośrednictwem samych, bardziej pośrednich opisów i fragmentów analitycznych, dlatego wiersz ma narrację pierwszoosobową, ale rozumiem, że różnie to mogło wyjść, tym bardziej różny może być odbiór takiego zabiegu,
dzięki za zaglądniecie
@tomek, dzięki, miło, z tym patetyzowaniem, to masz rację, taka maniera, powoli się z tego leczę, ale często nawyki biorą górę i wychodzi jak widać na załączonym utworze
pozdr
Tomek
listopad 03, 2017 21:35
Tytuł - jak mi się zdaje - faktycznie mógłby być inny. Za to wnętrze ciekawe, napisane czytelnie, nieco odleciane, ale nie na tyle, by nie zrozumieć.
Ode mnie jeszcze jedna rzecz, z którą się nie zgadzam. Patetyzujesz poezję. I słowa. Też tak miałem, ale mi przeszło.
Pozdrawiam.
x l a x
listopad 03, 2017 20:36
Wyobraź sobie, że pierwszy lepszy człowiek bierze ten tekst do ręki i zaczyna czytać...
Następnie wyobraź sobie wyraz jego twarzy po przeczytaniu tytułu i dwóch pierwszych linijek.
Leszek.J
listopad 03, 2017 18:53
Ach ta miłość, przychodzi, odchodzi...
Nieźle napisane.
Pozdrawiam