Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

przesilenie jest bezlitosne. Pełnia jak bochen chleba głodnemu

nie daje spać pod gołym niebem po raz kolejny

rozpalone życie zatacza się obok. Przygląda się z powątpiewaniem

mylą oczy czy księżyc tak jasno świeci

grymas twarzy, uniesienie brwi przenosi  do życia

które przeleciało przez palce i wylądowało w rynsztoku

przygląda się zabrudzonymi oczyma

mikroskopijnie  wyglądamy tak samo. Genetycznie. Tylko dusze nie te, na bakier

społecznie osaczona świadomość niby bytu

alienacja ma swoje przywileje. Odpycha biologicznie przyrośnięte

 /chce czy nie chce/ istnienia

ognisko na chodniku rozżarza policzki. Łatwe ciepło najbardziej  przywiera go w  dno.

Maszynkę, w której się mielą resztki  ludzkości, na złość.

Rozegrana partia kieszonkowych szachów, po kryjomu coś szepce w głowie

échec et mat


042014

Ilość odsłon: 919

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.