Brozic
*gramy w kości*
/przy tobie jestem niepodzielna
droga jednokierunkowa
i tak zostanie/
słyszysz mnie niezgrabnie dzisiaj
dźwięki łomoczą się w głowie jakbyś przed chwilą wdrapał się na szczyt
pulsowanie palców widzę, że twoje serce jeszcze bije
nie zakochuj się we mnie bo ja wiem
nigdy za nikim nie szalałam nigdy nie traciłam gruntu spod dłoni
zaciągam pończochy nakładam maski
na wieczór małe czarne ze skrywanym uśmiechem
będę musiała złamać ci serce jak nie zmądrzejesz
patrzysz mi w oczy jakbyś chciał dojrzeć tą prawdziwą
wszystko pic na wodę, nie działam w kawałkach
dlatego nosze przy sobie wszystkie
/spojrzenia te dla ciebie mam schowne coraz głębiej/
powierzchniowo nawierzchniowo kocham się w tobie
chwytam za ręce kiedy chcesz odchodzić odruchowo
później myślę że przecież nie ważny jesteś i zawsze wrócisz
ja wracam do siebie i myślę że zbyt wylewni jesteśmy
w pościeli zwłaszcza za dużo mówisz i zamykasz mi usta
jakby to była twoja scena twój akt
kurtyna opada zakładam sukienkę od ciebie
wkładam maskę od mamy, ona podoba ci się najbardziej
i nigdy nie zapominam zapalić papierosa mimo że nie polecają
072008
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.