Brozic
*wychodzę z siebie*
nikniesz we mnie cały, na wschód
zawsze odwracam oczy gdy kończysz
składam ręce na wszystkie strony świata
dziś kończę się dla ciebie
i zamykam wszystkie okna zasuwam zasłony
przymykam ci powieki nie chcę żebyś musiał
otwierać się na dźwięki gdy mnie usłyszysz
zamykam drzwi do twojej duszy jednym słowem
szeptasz, do jutra już mnie tu nie będzie
nie uda mi sie pomału wyjść z siebie
i cicho, tak żeby nie zbudzić sąsiadów
zataczam koła palcami, wiem że pulsuje we mnie życie
gasnąco
rozbijam meble i twoje serce, ale nie mogę inaczej
wiedziałam, że kiedyś przyjdzie mi latać, czułam od dziecka
ubierz mnie na zielono później
umyj mi oczy, niech nie widzą że płakałam ze strachu
że świat się na mnie kończy
nigdy wcześniej nie miałam lęku wysokości
tylko dziś tak źle patrzec z góry na ten dziecięcy rozgardiasz
wypleń z nich wszystko co przypomina tamten świat
niech mnie nie znają
072008
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.