WR78
Entropia
Stara ławka dworzec autobusowy
Czekam na swoją córkę
Bezdomny obok mnie wygina się niczym jogin
Zasypia po czym wybudza się kiedy jego ciałem wstrząsa pierwszy dreszcz
Byłem tu tyle razy
Ktoś wyjmował resztki bułek z kosza na śmieci
Taksówkarze czekali na podróżnych
Ludzie witali swoich bliskich
Nie mogę zapomnieć widoku ptaków, leciały kluczem, kręciły figury
Zupełnie jakby wołały
Hej patrz, nie doszukuj się w nas niczego poza matematyką
Ludzie nie są uporządkowani, totalitaryzm to okrutna zbrodnia
Na obywatelach tej planety
Czasem wystarczy klatka z dziurką od klucza, czasem luneta
Życie mrówek
Pani sprzątaczka zwiedziona nudą , śmiga nam miotłą po butach
Jogin obudzony zmienił pozycję
Miliardy zarazków przykleiły mi się do dupy
Entropia
Ilość odsłon: 1035
Komentarze
Konto usunięte
listopad 07, 2017 18:35
Mi się podoba. Pozdrawiam
Czorcik
listopad 07, 2017 14:29
Wiem, co chcesz powiedzieć. Ale zbyt ta opowieść poetycka przegadana.