Tomasz Rom
Życzliwość
Po stalowych szynach, przez maszynkę
do mięsa. Tak kończą życzliwe zwierzęta.
Kończyny usupłane przy samych piętach,
pysk przywiązany do metalowego pręta.
Ostatni oddech wyziera się cnotliwie,
gaśnie nadzieja na wyrwanie z sideł.
Wszystkie znaki na niebie i na ziemi
wskazują na ten punkt w czasoprzestrzeni.
Ktoś pchnął kołem Dharmy. Ciepłe mięso
wypadło z rynny.
Ilość odsłon: 1044
Komentarze
aidegaart
listopad 16, 2017 23:43
nie jest źle - widzę, że masz zapędy w stronę poezji zaangażowanej.
co to znaczy "życzliwe zwierzęta"?
"wyziera się cnotliwie"? - no weź! - toż to rzeźnia, nie piwnica de Sade!
"ciepłe mięso wypadło z rynny" - fajne
pozdrawiam
Joanna-d-m
listopad 16, 2017 21:31
Nie podoba mi się ten wiersz.
Temat nie przeszkadza mi (chociaż bardzo mocno trafia, to smutne) ale
po pierwsze: jest brzydko podany (co to jest cnotliwy oddech?)
po drugie: jeżeli są rymy to raczej liczymy sylaby – tu jest wielki bałagan
Pozdrawiam
Tomasz Rom
listopad 16, 2017 21:24
P.Leszek
Myślimy, od wielu miesięcy jestem wegetarianinem. A są i okresy gdzie praktycznie weganinem. Nie wszyscy pchają to koło.
Leszek.J
listopad 16, 2017 21:03
Smutny jest los zwierzątek i tych w sidłach i tych hodowlanych, nie myślimy o tym jedząc schabowego, niestety.