aidegaart
święte miejsca
tatarak obejmował jezioro, trzymając wszystkie argumenty przeciwko wyjściu na brzeg. słońce nie zachodziło. wystarczyło na nie spojrzeć i rozpuścić się do końca.
teraz czas to zbawienie na lotnisku w poczekalni.
jak pani czekająca na swojego psa. ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, niech da głos i doniesie "wracam".
przejdę koło strachu, a wątpliwość będzie mnie mijać codziennie i witać w obcym narzeczu, dopóki nie znajdę swojego. "tu wszyscy..." podobno, więc o co chodzi
wiatrowi, który wieje w twarz i mrozi plecy tak, że bliżej mi chodnika niż drzwi, bliżej dna gorącej rzeki o bardzo wąskim ujściu,
gdzie czekasz i masz to jak w oczach?
Ilość odsłon: 2003
Komentarze
Konto usunięte
listopad 18, 2017 22:40
Nie ma definicji na poezje.
x l a x
listopad 18, 2017 22:26
Nikła komunikatywność z czytelnikiem (pomimo, że niektórzy udają, że wiedzą, o co chodzi). Dużo niedopowiedzeń, prywatne zależności mało intrygujące, jakie ma znaczenie chęć bycia "bliżej dna gorącej rzeki, w dodatku o bardzo wąskim ujściu"(sic!)... Człowiek zadaje sobie pytanie WTF o co tu chodzi?! Nie można było tego napisać 'jawnym tekstem'. Poezja to nie rebusy, to nie zgadywanka, to nie powinno być zmuszanie człowieka do rozszyfrowywania enigmy czyichś prywatnych problemów (bo każdy ma swoje ;-). Zamiast "w poczekalni" dałbym jednak "w hali odlotów". Pozdrawiam
Leszek.J
listopad 18, 2017 19:24
Święte miejsca, ale czy święte uczynki?
Dorota
listopad 17, 2017 21:19
zatrzymałeś, Aid...bardzo! Wart nominacji :) pozdrawiam
Konto usunięte
listopad 17, 2017 14:07
tylko, że ja to po swojemu, po babsku tylko jedno tu widzę. w kółko, naiwnie i romantycznie.
Konto usunięte
listopad 17, 2017 14:00
byłam, czytałam, podoba mi się. pozdrawiam.