Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Bywa tak że noc nam przemija

niezauważenie nawet

schowani głęboko w piwnicach

zagrzebani w słowach

przylepieni do podłogi obłudnie jak my sami

udającej czystą od samego początku


Spoglądamy w otwarte oczy szklanek

miesza nam się ich bursztyn ze łzami

wciągamy je nosem zwykle

bieląc go jak młode drzewka na wiosnę


Albo łykamy ciepłe opary w płuca

cierpki dym co niby ma uspokajać

skołatane rozbite serca

projektujemy od nowa na niczym

tabletką lub proszkiem rysując


Jesteśmy schowani przed świtem

jak najbliżej tępych kwadratowych pudeł

dudni nam pustka w głowach

membrany nie wytrzymują czasem

i trzeba schować ją w porcelanowy hełm


Czekamy aż nas na siłę wypłoszą 

z ciasnych ciemnych miejsc na światło

pobiegniemy zjeść kłujące zimne powietrze

kołnierz jak uszy postawimy wysoko

futro nastroszone znów okaże się za ciasne.


Awatar publikacji : http://www.digart.pl/praca/4147859/wilki.html

Ilość odsłon: 1166

Komentarze

listopad 23, 2017 21:54

Momentami ciekawie i pomysłowo, choć nie bardzo rozumiem, jakie jest przesłanie. Rysunek jest dobry.

listopad 23, 2017 06:23

Fajny wiersz, ładnie płynie strumieniem. Wg mnie, wymaga jeszcze redakcji. Pozdrawiam

Konto usunięte

2-42-4

listopad 23, 2017 05:48

Tranströmer

Kołnierz jak uszy postawimy wysoko
U niego jest uśmiech chyba za kołnierzami, ale odsyła mnie myśl w swobodę

listopad 23, 2017 03:43

według mnie za dużo słów
no ale ja lubię miniatury