Joanna-d-m
Ona nie lubi kolorów tęczy
z komody wyjmuje wysłużone buty, z szafy kurtkę
- zarzuca na plecy. zamyka drzwi na pełny obrót,
idzie po przestrzeń - swój wolny świat.
zostawia w tyle dym z komina, ognisko domowe jak
gorzki miód - nie wróci, od niego miała już wszystko;
deszcze, powodzie, gradowe burze.
tyle jej dał okien zamazanych, szyby wycierała
chusteczką słoną. kolory tęczy bolesnych powiek
zostawia za progiem, innym ikonom.
kraty z oczu na zawsze zdejmuje, żeby świat jego
nie wdarł się znów - idzie po oddech, spokojne myśli i,
by nie obawiać się tęczowych snów.
Ilość odsłon: 3672
Komentarze
Konto usunięte
listopad 26, 2017 19:23
Bardzo ładny wiersz, czuje się historię prawdziwą.
"szyby wycierała chusteczką słoną" - głębokie, obrazowe, piękne. Chyba przed rokiem czytałam już ten wiersz ale warto było przypomnieć.
Joanna-d-m
listopad 26, 2017 19:22
Tomek,
interpretacja dowolna. Dziękuję, że zajrzałeś.
Halmar,
dziękuję za medale (zawsze coś miłego dla autora).
Ewa,
to ja Tobie bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo dziękuję.
mandarynek,
tak, ciekawe (z boku) ale bardzo nieciekawe dla peelki (ale Ty przecież, właśnie o tym piszesz) Dziękuję za komentarz.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za pozostawienie swoich odczuć oraz serdecznie pozdrawiam.
mandarynek
listopad 26, 2017 17:41
Bardzo ładny, refleksyjny wiersz, ciekawe to wycieranie szyby słoną chusteczką, kraty z oczu, ognisko domowe jak gorzki miód.
Dziwna
listopad 26, 2017 15:45
Joasiu
bardzo, bardzo
i jeszcze raz bardzo
Welles horse eats eggs
listopad 26, 2017 09:07
Ja tu widzę ucieczkę
w wolność.
Medale za:
"ognisko domowe jak
gorzki miód"
"kraty z oczu na zawsze zdejmuje, żeby świat jego
nie wdarł się znów"
Tomek
listopad 25, 2017 23:59
Pierwsze, co mi się skojarzyło, to życie z mężem-homoseksualistą. Ale to pewnie takie czytanie koło północy. Wrócę, może inni coś mądrego wymyślą.
Pozdrawiam.