Toya
na później
w razie potrzeby chwytamy za noże albo wiersze
reszta jest historią która nie powinna się zdarzyć
dopowiedzeniem do końca powietrza i światła
dlaczego cisza
gdzie owacje po ostatnim akcie
obiecywana apokalipsa po której stworzą od nowa
ślepe uliczki zatrzymujące nas w miejscu i czasie
nawet gdybyśmy szukali winnych
nie znajdziemy nikogo prócz własnych cieni na drodze
plamy oleju w której każde zobaczy co zechce
może nawet uwierzy w rzucanie klątw nałogów
winę i karę tuż po niej
pozorny bezruch
bo para wypuszczana z ust
układa się w kolejną warstwę chmur nad miastem
jeszcze chwila i przestaniemy się mieścić
w swoich ciałach kanonach
a wtedy skrócą nas o myśli
zbyt ulotne by zdążyć je zapisać
Ilość odsłon: 1187
Komentarze
Leszek.J
listopad 27, 2017 21:26
Tekst można dopasować do różnych wątków, mi pasuje do polityki, ale to tylko ja.
Wiersz dobry, metaforyczny i płynny.
Pozdrawiam
Dorota
listopad 26, 2017 21:14
Bardzo mi się podoba. Dobry wiersz, bardzo ciekawe frazy, tworzące obrazki w wyobraźni. Pozdrawiam :)
Toya
listopad 26, 2017 21:04
Nie szkodzi:)
Joanna-d-m
listopad 26, 2017 21:00
1) Rozumiem, tak, na pewno jest inaczej
2) Rozumiem, źle zinterpretowałam
Toya
listopad 26, 2017 20:56
Joanno - ano dawno. Poemax, to nie jest miejsce dla mnie. A szkoda.
Co do plam... Miałam na myśli jedną. Dlatego "której". Miło mi, że wiersz do Ciebie trafił. Pozdrawiam:)
Joanna-d-m
listopad 26, 2017 20:23
Toya, dawno Ciebie nie było,a
"plamy oleju w której każde zobaczy co zechce"
ten wers dla mnie szczególny
tylko
jak plamy to raczej *w których
no i ostatnia strofa, połknęłam, nie zakrztusiłam się - po prostu dobra.
Pozdrawiam